niedziela, 11 września 2016

ROZDZIAŁ 107

Z perspektywy Mileny :

Z jednej strony byłam na Michała bardzo zła, ale z 2 to było takie urocze, że był o mnie zazdrosny. To znaczy, że mu na mnie zależy, a jeszcze niedawno miałam przecież co do tego ogromne wątpliwości. Ale miałam nadzieję, że wszystko, co najgorsze mamy już za sobą. Wróciliśmy wspólnie do domu, a Michał zaczął szykować coś do jedzenia, więc ja usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor w poszukiwaniu czegoś ciekawego, niestety nic mnie nie zaciekawiło. Po chwili zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i zauważyłam, że numer nieznany. Zwykle takich połączeń nie odbieram, ale tym razem nie wiem czemu nacisnęłam zieloną słuchawkę :

- Tak słucham ?
- O, całe szczęście, że odebrałaś. Milena, prawda ?
- Tak, a mogę wiedzieć z kim rozmawiam ?
- No tak, wybacz, nie przedstawiłem się. Arek z tej strony, spotkaliśmy się dzisiaj, pamiętasz ?
- Oczywiście, że pamiętam, wpadłam na pana.
- Po pierwsze nie Ty na mnie wpadłaś, tylko ja na Ciebie, a po drugie - pan ? Serio ? Mamy tyle samo lat, co nie ?
- Tak, słuszna uwaga. A w ogóle to skąd masz mój numer ?
- Nie było trudno go zdobyć mając takie kontakty jak ja i wiedząc, że jesteś związana z siatkarzem, plus znałem Twoje imię.
- Czyli się postarałeś.
- Dokładnie. Dobra, to co ? Możemy się umówić jutro na tą przeprosinową kawę ?
- Ale już mówiłam, że to naprawdę nie jest konieczne, nic takiego się nie stało.
- No proszę Cię, to tylko zwykła kawa, nic więcej. Chyba Twój facet ufa Ci na tyle, że nie będzie miał nic przeciwko, co ?
- Oczywiście, że Michał mi ufa.
- Świetnie, więc spotkajmy się jutro o 10 w tej kawiarni na rogu, tam gdzie się spotkaliśmy. Będę czekał. Pa.

I rozłączył się nie dając mi kompletnie dojść do słowa. Świetnie, i co ja teraz zrobię ? Michał wścieknie się, jeśli się dowie, ale z 2 strony Arek ma rację, to tylko kawa i nic więcej. Przecież nie robię nic złego. Tylko wiadomo, jacy są faceci. Zaraz będzie sobie dopisywał różne historie. Powiedzieć ? Nie powiedzieć ? Myśl Milena...Po chwili usłyszałam, że Misiek wchodzi do pokoju :

- Rozmawiałaś z kimś skarbie czy mi się wydawało ?
- Rozmawiałam...
- A z kim ?
- Z koleżanką, umówiłyśmy się jutro na kawę, bo dawno się nie widziałyśmy.
- Aha, nie no to spoko. Poplotkujecie sobie, jak to kobiety, nie ??
- Przepraszam, czy Ty mi coś sugerujesz ?
- Ależ skąd kotku.

Uśmiechnął się tym swoim uroczym, misiowatym uśmiechem i zaczęliśmy oglądać film, a ja zaczęłam się zastanawiać czy aby na pewno dobrze zrobiłam okłamując go. Związek buduje się na zaufaniu i uczciwości, ale gdyby Michał się dowiedział, na pewno zrobiłby wszystko, żebym nie poszła na tą kawę z Arkiem, a ja mimo wszystko chciałam go bliżej poznać. Porozmawiamy, wypijemy kawę i tyle... Michał się o niczym nie dowie i wszystko będzie w porządku. Chociaż może jednak powinnam mu o tym powiedzieć. Tak, powiem, już zabierałam się, żeby to zrobić, kiedy zadzwonił jego telefon. Spojrzałam na ekran, ale nie zdążyłam nic zobaczyć, bo Michał wziął telefon do ręki i powiedział :

- Przepraszam, odbiorę i zaraz wracam.
- A kto to ?
- Monika.
- A nie możesz rozmawiać tutaj przy mnie ?
- Skarbie, nie chcę żebyś się nią denerwowała. Sprawdzę o co chodzi i zaraz wracam.

I wyszedł zostawiając mnie z natłokiem myśli. Skoro on może mieć swoje sekrety z Moniką, to czemu ja nie mogę ? Po chwili wrócił uśmiechnięty i powiedział :

- To co ? Oglądamy ?
- Wiesz co ? Chyba się pójdę położyć.
- Źle się czujesz ?
- Nie wiem, jakoś mnie głowa rozbolała. Ale Ty oglądaj jak chcesz.

Poszłam nie zostawiając mu żadnej szansy, żeby odpowiedzieć. Może niepotrzebnie się tak zdenerwowałam, przecież przysięgał, że nic ich nie łączy. Ale gdyby nie miał nic do ukrycia, nie wychodziłby do drugiego pokoju, tak ? To wszystko jest jakieś takie dziwne. Nawet się nie zorientowałam, kiedy zasnęłam. Rano obudziłam się w bardzo dobrym nastroju. Nie wiem czemu, zaczęłam się zastanawiać co mam założyć na spotkanie z Arkiem. Ale to tylko spotkanie towarzyskie. Przecież nie muszę być ubrana jakoś odświętnie, ale przecież wyglądać ładnie to nie żadna zbrodnia. Kiedy ja się tak szykowałam do sypialni wszedł Michał, spojrzał na mnie dziwnie i powiedział :

- Jesteś na mnie zła ?
- Nie, dlaczego ?
- Bo poszłaś wczoraj tak szybko spać.
- Mówiłam Ci, że się źle poczułam.
- Ale dziś już jest lepiej, prawda ?
- Tak, dziś czuję się znacznie lepiej.
- To fajnie. To może przyjadę po Ciebie do tej kawiarni jak skończysz gadać z koleżanką i razem pójdziemy na spacer.
- Nie, dzięki. Nie wiem ile nam się zejdzie. Ale zadzwonię jak coś.

Wstałam, wzięłam torebkę, podeszłam do Michała i pocałowałam go w policzek i powiedziałam :

- Do zobaczenia.

I wyszłam. Cóż... To będzie dziwny dzień.

Z perspektywy Ani :

Kiedy zobaczyłam te zdjęcia, to przeraziłam się. To nie może być prawda, błagam niech to będzie fotomontaż. Niech to będzie jakiś cholerny fotomontaż. Przecież Zibi mnie kocha i nie mógł mnie tak oszukać. Po chwili wszedł uśmiechnięty do pokoju, ale kiedy zobaczył moją minę, od razu zorientował się chyba o co chodzi, bo powiedział :

- Coś się stało kochanie ?
- Wyjaśnisz mi może co to za zdjęcia ? To o to chodziło Fabianowi i Monice, prawda ?

Zapytałam i podałam mu telefon, a on spojrzał na niego i miałam wrażenie, że te zdjęcia nie były mu obce i że już je wcześniej widział :

- Powiesz coś ? - spytałam wściekła, kiedy on cały czas milczał..
- Kochanie, ja....
- Błagam, powiedz, że to jest jakiś fotomontaż...
- Ja... nie wiem.
- Nie wiesz ?
- Nie wiem, ja... nie pamiętam nic z tamtej nocy, ale ja Ci gwarantuję, że to nie prawda. Przecież wiesz, że ja bym Cię nie zdradził...
- Przed chwilą mówiłeś, że nic nie pamiętasz, a teraz mi gwarantujesz, że to nie prawda ? Ty sam sobie przeczysz...
- Bo nie pamiętam, ale ja na trzeźwo bym nigdy...
- Właśnie... Na trzeźwo... A Ty byłeś pijany i mogłeś z nią robić nie wiadomo co...
- Słońce, nie mów tak...

Zbliżył się i złapał mnie za rękę, ale ja mu ją wyrwałam i powiedziałam :

- Nie dotykaj mnie, nawet się do mnie nie zbliżaj..
- Skarbie, przepraszam, ja chciałem Ci powiedzieć o tych zdjęciach. Ale nie wiedziałem jak...
- Jasne, bo ciężko jest powiedzieć komuś prosto w oczy, że się go zdradziło, co nie ?
- Proszę Cię Ania...
- Nie chcę Cię widzieć....

Tak jak stałam wyszłam z domu, bo musiałam się przewietrzyć. Nie mogłam uwierzyć, że po raz kolejny wszystko się chrzani. A byłam taka szczęśliwa.. Czy Zbyszek mógł mi to zrobić ? W końcu był pijany, a po pijaku robi się różne rzeczy... Czy będę w stanie mu to wybaczyć ? Nie wiem...Szłam przed siebie i nie wiem jakim cudem zaszłam pod dom Fabiana i Moniki. Zapukałam a po chwili otworzył mi Drzyzga :

- Hej, wejdź. My właśnie...

Jednak kiedy spojrzał na mnie, od razu zauważył, że coś jest nie tak. Przepuścił mnie w drzwiach i kiedy weszłam do środka od razu mnie mocno przytulił i powiedział :

- Powiedział Ci o tych zdjęciach, prawda ?
- Wy też o nich wiedzieliście ?
- Dostałem je niedawno. Chciałem Ci je pokazać, ale on się zarzekał, że to nie prawda i że chce Ci je sam pokazać i z Tobą o tym porozmawiać. Wiedziałem, że to zwykły dupek.
- Kiedy to tak boli Fabian....

Powiedziałam i rozpłakałam się. W końcu dałam upust swoim emocjom i mocniej wtulając się w rozgrywającego płakałam.. Nie wiem co dalej będzie, w tej chwili cały mój świat legł w gruzach....