poniedziałek, 22 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 64.

Z perspektywy Mileny :

Szykowałam się na wyjazd. Bartek się nie odzywał, co dało mi nadzieję, że zrozumiał, że nic między nami nie będzie. Spakowałam wszystko i ruszyłam w drogę do Żor, bo tam miałam się spotkać z Igłą, Kasią i tym jego znajomym. Wydało mi się to dość podejrzane, że mamy się spotkać akurat w Żorach. No ale twierdził, że to nie ma nic wspólnego z Michałem więc mu uwierzyłam. Jednak szybko mój zapał zniknął, kiedy podjechałam na miejsce spotkania a tam stał Michał. Miałam tak samo zdziwioną minę jak Kasia, kiedy zobaczyła Igłę. Michał niepewnie do mnie podszedł i powiedział :

- Cześć skarbie.
- Co Ty tutaj robisz ?
- Ja....
- To Ty jesteś tym znajomym Igły, który ma niby jechać z nami do Zakopanego ?
- No... tak.
- W takim razie nie ma mowy. Nigdzie z Tobą nie jadę.
- Proszę Cię, nie róbmy tu scen.
- Michał, nie wsiądę z Tobą do samochodu, nie rozumiesz ?
- Skarbie, błagam Cię....
- Nie Michał. Nic mnie to nie obchodzi.

Z perspektywy Kasi :

Po krótce : Jak wróciłam wieczorem do domu Winiar przeprosił mnie za to jak zareagował i oczywiście zgodził się, żebym pojechała. Nawet sam mi pomógł się pakować. Kiedy pojutrze stawiłam się na miejscu spotkania, doznałam ogromnego szoku widząc tam Igłę. Milena była mnie w nie mniejszym widząc Kubiego. Ten niepewnie podszedł do niej a Igła do mnie :

- Cześć.
- Co Ty tu robisz ? Tylko mi nie mów, że Ty też tam jedziesz.
- No... tak...
- W takim razie ja nie jadę.
- Jak to ? Musisz.
- Nie mogę. Nie rozumiesz, że to jest dla mnie za trudne przebywać z Tobą. To wciąż za bardzo boli.
- Chyba nie aż tak bardzo skoro związałaś się z Michałem.
- A Ty skąd o tym wiesz ?
- Czyli to prawda tak ?
- Wystarczy. Nie mam zamiaru z Tobą gadać ani nigdzie jechać. Spadam stąd.

Chciałam odejść, jednak Igła złapał mnie za rękę. Przyciągnął mnie blisko siebie, tak, że patrzyłam mu prosto w oczy. Znów poczułam te motylki w brzuchu jak za każdym razem kiedy Igła był blisko mnie. Jednak szybko się od niego odsunęłam, żeby nie zrobić czegoś głupiego, zwłaszcza, że blisko nas byli Milena i Michał. Kubiak odszedł od niej na chwilę, podszedł do Igły, powiedział mu coś na ucho a ten po chwili się odezwał :

- Skoro nie chcecie wsiąść po dobroci to weźmiemy Was siłą.

Nim się zorientowałam, podszedł do mnie Kubiak i wziął mnie na ręce przerzucając przez ramię. To samo Igła zrobił z Mileną, która wściekła próbowała się jeszcze wyrywać jednak nic nam to nie dało, bo po chwili obie znajdowałyśmy się już w samochodzie, który gnał w kierunku Zakopanego.

Powróćmy do wściekłej Mileny :

Kiedy Igła przerzucił mnie przez ramię, waliłam go w w plecy, jednak nic to nie dawało :

- Igła ja Cię proszę, puść mnie z łaski swojej.
- Nie mogę.
- Możesz. A nawet musisz.
- Nie, bo mi uciekniesz a tak nie może być.

Próbowałam jeszcze z nim rozmawiać, jednak niewiele to dało, bo już po chwili siedziałam w samochodzie z tyłu z Kasią. :

- Wiedziałaś, że Michał tu będzie ?
- Wiedziałaś, że Igła tu będzie ?

Zadałyśmy sobie w tym samym momencie to samo pytanie. Obie wybuchnęłyśmy cichym śmiechem.Tak żeby chłopaki sobie nie myśleli czasem, że wszystko jest w porządku. Pierwsza odezwałam się :

- Wiedziałam. Przepraszam. Powinnam była to najpierw z Tobą skonsultować.Ale nie pomyślałam. Nie pomyślałam też, że Igła sobie to w ten sposób wymyślił, żeby nas pogodzić.
- Taa... niezły cwaniak, nie ?

Gadałybyśmy dalej jednak Michał spytał :

- O czym tak laski plotkujecie ?

Natychmiast ucichłyśmy a Michał spuścił głowę. Wtedy Igła powiedział :

- Ej no dziewczyny, dajcie spokój. Nie bądźcie na nas złe.
- A niby czemu mamy nie być co ? Zrobiliście nas w konia.
- Ale to dla Waszego dobra.
- To się jeszcze okaże. - mruknęłam po cichu i już się nie odzywałam do końca naszej długiej podróży do Zakopanego. Niby nie taka długa a mi się wydawało, że trwała wieczność. W końcu jednak dojechaliśmy na miejsce. Chłopcy wyjęli nasze bagaże z bagażnika i ruszyli w bliżej nam nieznanym kierunku więc co nam pozostało ? Szłyśmy za nimi... Ta cisza była wręcz dobijająca więc postanowiłam ją przerwać :

- Może nam chociaż powiecie dokąd nas prowadzicie ?
- Niespodzianka, już za moment się przekonacie - powiedział zadowolony z siebie Igła.
- I tak Was nie znoszę, obu.
- Jeszcze zmienisz zdanie skarbie - powiedział tym razem Michał i uśmiechnął się tak jak tylko on potrafi.

Przez chwilę chciałam podbiec do niego, wtulić się i już nigdy nie odchodzić ale w porę się opamiętałam. Po kilku chwilach staliśmy przed drewnianym domkiem. Igła szczerząc się jak głupi powiedział :

- No więc jesteśmy.
- Żartujecie sobie z nas, tak ? - spytała Kasia
- Nie, Kubi zabieraj swoją dziewczynę do Waszego domku a my idziemy do naszego.
- A kto powiedział, że z Wami pójdziemy ?
- Mamy znów Was wziąć siłą ? Przy tych wszystkich ludziach ?
- Grr.. Ech..dobra, niech Wam będzie.- stwierdziłam zła, choć tak naprawdę w głębi serca cieszyłam się że będę blisko Michała.
- Super, to do zobaczenia potem.

Powiedział Michał, po czym wziął bagaże w jedną rękę a w 2 chwycił moją dłoń. Przeszło mi takie przyjemne ciepło po sercu. Kilka chwil później byliśmy już w domku, muszę przyznać, całkiem przytulnie, był kominek. Postarali się, to muszę stwierdzić.

- Miluś, halo ? Słuchasz mnie ?
- Przepraszam, zamyśliłam się. Coś mówiłeś ?
- Tak, żebyś się przebrała i pójdziemy na Krupówki.
- Pod warunkiem, że Kasia i Igła też idą.
- No przecież, że idą. W końcu po to tu przyjechali.
- Ok.

Z perspektywy Kasi :

Jak tylko weszliśmy z Igłą do naszego domku, spojrzałam na niego z mordem w oczach.

- Jesteś zła ?
- No brawo geniuszu. Jak na to wpadłeś ?
- Zanim mnie zamordujesz, posłuchaj. To wszystko jest tylko i wyłącznie po to, żeby Mila wybaczyła Miśkowi. Przecież wiesz, że oni muszą być razem, no nie ?
- No tak, ale....
- Słuchaj, nie musimy się wcale do siebie za bardzo zbliżać, choć przyznam szczerze, że to będzie dla mnie cholernie trudne, bo jeszcze się z Ciebie nie wyleczyłem Kasiu...

Złapał mnie w pasie i przyciągnął blisko siebie. Próbowałam być opanowana, jednak było mi bardzo ciężko

- Igła, proszę.. Nie utrudniaj tego. Wiesz, że nam nie wolno.
- Wiem. Ale co zrobić, kiedy serce wygrywa z rozumem ?

Już po chwili czułam cudowne usta Igły na swoich. Całował mnie tak delikatnie a zarazem namiętnie. I co z tego, że powtarzałam sobie w myślach '' Odsuń się od niego, pamiętaj, że ma rodzinę, dzieci '' skoro brnęłam w to wszystko dalej i nim się zorientowałam wylądowaliśmy w łóżku. No cóż.. sercu nie wytłumaczysz.


Z perspektywy Mileny :

Dość szybko się przebrałam i wyszłam przed domek, gdzie czekał już na mnie Michał. Jego mina nie wróżyła nic dobrego:

- Co się stało ? Czemu masz taką minę ?
- A.. no bo...
- Michał, no mów...
- Igły i Kasi nie będzie.
- Jak to nie będzie ?
- Przed chwilą mi Krzysiek napisał, żebyśmy na nich nie czekali, że spotkamy się potem.
- Cóż.. no trudno... W takim razie pójdziemy sami - Sama nie wierzę w to, że to zaproponowałam.
- Naprawdę ?
- Noo.. tak. Skoro już tu jesteśmy, to przecież nie będziemy siedzieć na tyłku w domku, no nie ?
- Jasne. Jasne, że tak.

Ruszyliśmy spacerkiem. Na początku było dość sztywno, jednak potem atmosfera się całkowicie rozluźniła. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Poszliśmy na lody. Przez przypadek ubrudziłam Michała więc ten postanowił mi wymierzyć karę. Zaczęłam oczywiście uciekać i wyszło na to, że ganialiśmy się wokół jakiejś fontanny jak małe dzieci. W końcu jednak Michał mnie złapał i przyciągnął bardzo blisko siebie, po czym zaczął zbliżać swoją twarz do mojej... Stałam jak sparaliżowana a czas wokół nas jakby się zatrzymał.....






Bardzo przepraszam za tak długi czas bez rozdziału ale wyniknęło mi tyle problemów prywatnych, że nie miałam możliwości pisać ale już wróciłam, mam nadzieję z dużą weną :) Zachęcam do komentowania.

                                    KOMENTUJESZ= MOTYWUJESZ

                    

7 komentarzy:

  1. Jak zwykle genialny! Czekam z niecierpliwością na kolejny. :) Tyle Cię nie było więc musisz nadrobić. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja się cieszę ,że jesteś ! :)
    Widzę ,że zaczyna się chyba powoli układać :)
    Misiek i Milena to super para muszą się pogodzić :)
    No a Kasia i Igła cóż.... ja ich razem od początku "kupuje" :D
    Pozdrawiam i Wesołych Świąt :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie! Super rozdział :D
    Oby Milena wybaczyła Michałowi, oni muszą być razem. :)
    Pozdrawiam, Wesołych Świąt ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem! I nadrobiłam! ;) To najważniejsze, haha :D
    Trzymam kciuki za to, żeby Mila wybaczyła Misiowi... uwielbiam ich i pasują do siebie <3 Są światną parą!
    Mmm... Kaśka i Igła, hahaha :D
    Dzieje się, oj dzieje :)
    Czekam na następny, pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział(warto było czekać) <3
    Czekam z niecierpliwością na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział,mam nadzieję,że Mila wybaczy Miśkowi, oni muszą być razem!!
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na:
    http://tocojestwartecenyzawszewartejestwalk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń