czwartek, 30 października 2014

ROZDZIAŁ 63

Z perspektywy Mileny :

Wróciłam do domu, usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć nad tym wszystkim. To niewiarygodne, ile rzeczy siedziało w mojej głowie. Nie umiałam podjąć żadnej decyzji. Kochałam Michała, ale i Bartek nie był mi obojętny. Kiedy tak rozmyślałam, rozdzwonił się mój telefon. Odebrałam nawet nie patrząc kto to :

- Tak ?
- Cześć Mila, jak się masz ?
- Igła, dobrze..
- Wiesz, bo ja... Dzwonię w pewnej sprawie...
- Jeśli chcesz gadać o Michale to daruj sobie. Nie mam teraz nastroju.
- Nie, ja.. wykupiłem 4 bilety na wycieczkę do Zakopanego. Iwona wyjechała z dziećmi do rodziców, więc jedzie Kasia, mój kumpel, no i ... miałem nadzieję, że i Ty się z nami zabierzesz. To pomoże Ci się trochę zrelaksować i zapomnieć o tych wszystkich niedobrych rzeczach.
- Wiesz.. nie wiem...
- No weź, nie daj się prosić. Kupiłem je z myślą o Tobie, zobaczysz.. nie pożałujesz tego.
- Zastanowię się, dobra ? A ile mam na to czasu ?
- Byłoby dobrze, gdybyś mi dała odpowiedź jak najszybciej.
- W porządku. Odezwę się.
- Ok, to pa mała. Trzymaj się.
- Pa Krzysiu.

Rozłączyłam się. Może to rzeczywiście dobry pomysł? Tam przynajmniej odpocznę i przemyślę wszystko. To powinno mi dać odpowiedź na wszystkie nurtujące mnie pytania. Zadzwonię jutro do Igły i powiem, że się zgadzam. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć a tam stał.... Bartek. Zdziwiona spytałam :

- Bartek ? Co Ty tu robisz ?
- Przyszedłem, bo... Musiałem Cię zobaczyć.
- Prosiłam, żebyś mi...
- Wiem, chcę tylko chwilkę porozmawiać. Proszę.
- No dobrze... Wejdź.

Wpuściłam go, choć czułam, że może się to dla mnie źle skończyć. Weszliśmy na górę do mojego pokoju. Bartek usiadł na łóżku, a ja wolałam stać. Nie chciałam być tak blisko niego.

- Wiem, że miałem dać Ci czas.. Ale ja.. nie umiem przestać o Tobie myśleć. Zwariowałem na Twoim punkcie. Tak bardzo mi na Tobie zależy.
- Bartek, nie ułatwiasz mi tego wszystkiego. To zdecydowanie się już za bardzo pokomplikowało.

Podeszłam do okna a po chwili poczułam, że Bartek staje za mną i obejmuje mnie.

- Naprawdę próbowałem, robiłem wszystko, żeby o Tobie zapomnieć. Ale ja... nie umiem. Odkąd się poznaliśmy, zauroczyłaś mnie, ale wtedy starałem się z tym jeszcze walczyć, bo wiedziałem, że jesteś z Michałem, ale teraz... Zakochałem się w Tobie.
- Proszę. Nie mów tak.
- Kiedy to prawda. Proszę... daj mi szansę...
- Już Ci mówiłam, że.. - nie dał mi jednak dokończyć, bo mnie lekko pocałował. Kiedy się ode mnie oderwał, powiedział :

- Proszę.

Spojrzał w moje oczy, by po chwili znów mnie pocałować. Najpierw czule i delikatnie, ale kiedy nie zauważył z mojej strony żadnego sprzeciwu wpił się namiętnie w moje usta. Jego pocałunki były takie zachłanne, tak bardzo mi się podobały. Zaczął całować moją szyję a ja czułam ogromną rozkosz i podniecenie. Jednak kiedy jego ręka zawędrowała pod moją bluzkę i zaczął majstrować przy zapięciu od biustonosza, gwałtownie się od niego odsunęłam :

- Nie Bartek, przestań.
- Ale czemu ? Przecież chcesz tego, jest nam ze sobą dobrze.
- Nie mogę z Tobą sypiać nie wiedząc czy Cię kocham, nie rozumiesz tego ?
- Mi to nie przeszkadza.

I chciał mnie znowu pocałować, ale ja się od niego odsunęłam na znacznie większą odległość i powiedziałam :

- Jeżeli przyjechałeś tu tylko po to, żeby mnie zaciągnąć do łóżka to przykro mi, ale tym razem nic z tego nie będzie i możesz już iść.
- Miluś, ale....
- Wyjdź Bartek, proszę.
- Dobrze, przepraszam.

Po chwili wyszedł a ja opadłam na łóżko. Tak się cieszę, że mu nie uległam. Może teraz mi się uda przezwyciężyć to zauroczenie ? Tak, teraz już wiem, że to tylko zwykłe zauroczenie. Jest przystojny i mi się podoba, ale to wszystko. Między nami nie będzie nigdy nic więcej, poza seksem. Ale i z tym muszę skończyć i skupić się na tym co ważne. Spróbować odbudować moją relację z Michałem.

Z perspektywy Kasi :

Siedziałam sobie w salonie w mieszkaniu Winiara. On akurat poszedł do sklepu, żeby zrobić zakupy. Zastanawiałam się czy dobrze robię, no ale kurcze... Nie mogę przecież ciągle żyć przeszłością a Igła to już zamknięty rozdział. Moje rozmyślania przerwał dźwięk telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz... Kubi ? Oho, będzie ciekawie.

- Halo ?
- Kasia ? Cześć, z tej strony Michał.
- Wiem, że to Ty. Wyświetliłeś mi się.
- A no tak. Słuchaj, bo ja... dzwonię w takiej sprawie.... - brzmiał strasznie dziwnie.
- No ?
- Wiesz, bo mój przyjaciel ma 4 bilety na wycieczkę do Zakopanego i chciałbym tam pojechać z Mileną, żeby... no wiesz..  żeby odzyskać ją.
- No i co ja mam z tym wspólnego ?
- No bo wiesz, że jak ona się dowie, że ja jadę to nie pojedzie ale jak zobaczy, że Ty jesteś to na pewno się zgodzi.
- Michał, ja chyba nie powinnam.
- No weź, prooooooooszę. Przecież zależy Ci na naszym szczęściu, nie ? A wiesz, że ja ją kocham.
- I dlatego podpisałeś ten kontrakt na 3 lata nie ?
- Jezu Kasia, przecież wiesz jak było. Bałem się, tak ? Ale teraz się nie poddam, wiem, że damy sobie radę, ale potrzebuję Twojej pomocy.
- No.. dobra. A ten Twój znajomy nie będzie miał nic przeciwko temu, że ja też tam będę.
- Nie, coś Ty... - zabrzmiał tak jakoś... podejrzanie.
- Kubi, o co chodzi ?
- O nic, serio, wszystko ok. To jak ? Zgadzasz się ?
- A mam inne wyjście ? Przecież wiesz, że mi zależy na Waszym szczęściu.
- Extra, dziękuję. To dasz radę za 2 dni dojechać do Żor ? Stamtąd wyjedziemy.
- Spoko, będę.
- Ok, to na razie.

Rozłączyłam się. Ciekawe czy to przyniesie jakiś rezultat. Chciałabym, żeby chociaż Mila była szczęśliwa a wiem, że tylko z Michałem będzie. Zawalił, ale stara się więc zasłużył na drugą szansę. Po chwili usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Winiar. I co ja mam mu powiedzieć ? Kurde, no prawdę. Przecież na pewno zrozumie. Poza tym nie będzie mnie żaden facet ograniczał. Sekundę później Michał już był koło mnie i powiedział :

- Hej słoneczko.

I pocałował mnie w policzek. Poczułam takie dziwne ciepło w środku. :

- Hej, jak było na zakupach ?
- Dobrze, patrz jaki obładowany jestem ale kupiłem wszystko co kazałaś.

I poszedł do kuchni, żeby zanieść torby a ja poszłam za nim. Ok, raz kozie śmierć. Powiem mu teraz 

- Michał, słuchaj, bo ja muszę Ci coś powiedzieć.
- No co tam ?
- Za 2 dni wyjeżdżam.
- Niby dokąd ?
- Do Zakopanego. Przed chwilą dzwonił do mnie Kubi, muszę mu pomóc odzyskać zaufanie Mileny.
- I niby w czym Ty mu tam jesteś potrzebna ?
- Nie wiem, ale skoro mnie potrzebuje to mu pomogę.
- Nigdzie nie jedziesz !! - że niby słucham ? czy on mi właśnie zabronił jechać ?
- Słucham ? Co Ty powiedziałeś ?
- No nigdzie nie jedziesz, Kubiak poradzi sobie jakoś bez Ciebie, Ty zostajesz ze mną w domu.
- Ty chyba sobie żartujesz. Nie masz prawa mi niczego zabraniać.
- Owszem , mam. Jestem Twoim facetem więc chyba moje zdanie też się liczy.
- Tak, zdanie, ale nie to, że Ty mi będziesz czegoś zabraniał. Wiesz co ? Wychodzę.

Zdenerwowana wyszłam z kuchni, ubrałam się i wyszłam z mieszkania trzaskając drzwiami. Co on sobie wyobraża ? Grrr.....

Z perspektywy Ani :

Oglądaliśmy z Zibim jakiś film, jednak mnie on mało interesował. Bardziej skupiałam się na Zbyszku. Przytulałam się mocno do niego, napawając się wonią jego cudownych perfum. Tak strasznie mi go brakowało. Jak ja mogłam być taka głupia i uwierzyć, że on mnie zdradził ? On by mi nigdy czegoś takiego nie zrobił, za to ja o mały włos.. z Fabianem ... jak o tym pomyślę to aż mi się słabo robi.. W końcu i Zibi zauważył, że coś nie tak, bo zapytał :

- Skarbie, wszystko ok ?
- Hmm ?? Tak, wszystko ok.
- Coś mi się nie wydaje. Ania, co się dzieje ?
- Ja... nie mogę sobie wybaczyć tego, że posądziłam Cię o zdradę.
- Kotku, przecież już o tym rozmawialiśmy tak ? Nic się nie stało. Sam pewnie pomyślałbym to samo, gdyby taka sytuacja miała miejsce u Ciebie w domu. Nie rozmawiajmy już o tym.
- Jesteś najlepszy. A ja na Ciebie nie zasługuję.
- Przestań tak mówić, bo za chwilę się zdenerwuję.

Zbliżył się do mnie i pocałował mnie. Oddawałam każdy jego pocałunek. W pewnej chwili jego ręka zawędrowała pod moją bluzkę a ja czułam do czego dąży. Byłam gotowa i naprawdę tego chciałam, jednak kiedy ja chciałam pozbyć się jego bluzki, usłyszałam dźwięk przekręcanych kluczy w zamku. O cholera..... 

- Mówiłaś, że Twoich rodziców nie będzie.
- Bo miało nie być cały weekend.

I co teraz ??.......

2 komentarze:

  1. Jeee :D W końcu Mila wzięła się w garść :D Może ten wyjazd pomoże jej, jak i Kasi. Przecież Milena musi być z Michałem, a Kasia z Igłą.. Chociaż byłam przeciwna temu, to teraz zmieniłam zdanie :D A Winiara to był o to nie podejrzewała! Idiota. A scenka z Anią i Zbyszkiem.. mega! :D Ciekawe jak zareagują rodzice :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na: http://niezatrzymasz.blogspot.com/2014/10/trzy.html ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny <3
    Kiedy będzie kolejny, bo już doczekać się nie mogę
    <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń