środa, 27 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ 56

Z perspektywy Ani :

Jak sb założyłam, tak też zrobiłam. Spakowałam kilka najpotrzebniejszych rzeczy w małą torbę, powiedziałam mamie, że idę spać do mojej przyjaciółki a tymczasem byłam już w samolocie w drodze do Modeny. Dopiero teraz zaczęłam sb uświadamiać, że nie wszystko do końca przemyślałam jak np to skąd będę wiedziała, gdzie mieszka Zibi i dokąd jechać. Coż...wymieniłam trochę kasy w kantorze więc wezmę taxówkę, pojadę na halę i tam spróbuję kogoś wypytać. Szybko dojechałam tam i kiedy już zaczynałam błądzić, spotkałam Bruno Rezende, tego Brazylijczyka. Matkooo, jak ja go nie lubię, no ale coż.. chyba tylko on mi może teraz pomóc. Kiedy ja się tak zastanawiałam co powiedzieć, on mnie wyręczył i odezwał się pierwszy :

- Uuu.. que lindo chica.  Yo soy Bruno y tu eres ? - hiszpański ? Serio ? - UUU..jaka piękna dziewczyna. Jestem Bruno, a Ty jesteś ?
- Amm.. excuse me, can we talk in english ? I don't know your language. - Przepraszam, ale czy możemy rozmawiać po angielsku? Nie znam hiszpańskiego.
- Yeah, sure. What are you doing here ? - Pewnie. Co tu robisz ?
- I'm looking Zibi. - Szukam Zibiego.
- He went home 10 minutes ago. - Poszedł do domu 10 minut temu.
- Oh, really ? I was hoping that I'll surprise him.- Serio ? A miałam nadzieję, że mu zrobię niespodziankę.
- I can drop you to him. It is so close. - Mogę Cię do niego podwieźć. To całkiem blisko.
- Really ? Oh thank you very much. - Naprawdę ? Oj, bardzo dziękuję.
- Come on, let's go. - To chodźmy
- Now ? - Teraz ?
- Yes, we just finished training. - Tak, właśnie skończyliśmy trening.
- Ok.

Wsiadłam z Bruno do jego samochodu ( o ironio ! ) i pojechaliśmy pod apartament Zbyszka. Rzeczywiście miał dość blisko na halę. Podziękowałam i pożegnałam się z brazylijskim rozgrywającym, po czym weszłam na taką jakby '' klatkę " Zadzwoniłam dzwonkiem, długo nikt nie otwierał aż w końcu usłyszałam, ze ktoś podchodzi do drzwi. Byłam taka radosna, że za chwilę zobaczę Zibiego, jednak to nie on otworzył mi drzwi a jakaś panna owinięta samym ręcznikiem. Mina mi zrzędła, kiedy ją zobaczyłam. Przez chwilę gapiłyśmy się na siebie, ale w końcu ona się odezwała :

- A pani do kogo ?

Chciałam coś odpowiedzieć ale wtedy usłyszałam Zbyszka, który mówił :'' Kasia, kto przyszedł " po czym wyszedł do przedpokoju. Bardzo go zdziwiła moja obecność :

- Ania ? A co Ty tutaj robisz ?
- Przyjechałam, bo chciałam Ci zrobić niespodziankę, ale jak widać to Ty zrobiłeś ją mi.
- Nie, nie, nie, nie, nie, to nie jest tak jak myślisz.
- Daruj sobie. Fabian miał jednak rację.

Zbyszek chciał jeszcze coś tłumaczyć, ale ja już go nie słuchałam, tylko czym prędzej zaczęłam zbiegać po schodach i wybiegłam z budynku. Słyszałam, że Zbyszek biegł za mną, dlatego musiałam biec co sił w nogach, żeby go zgubić, więc weszłam w jakąś krętą uliczkę, usiadłam pod ścianą i zaczęłam płakać. Po raz kolejny mam złamane serce - a teraz boli chyba podwójnie bo tak strasznie go kocham.

Z perspektywy Mileny :

Wstałam rano z ogromnym bólem głowy, miałam przez chwilę nadzieję, że to wszystko co się wczoraj stało to był tylko mój zły sen i że wstanę, obudzę się a przy mnie będzie leżał Misiu. Niestety rzeczywistość okazała się inna. Ogarnęłam się w miarę w łazience i zeszłam na śniadanie. Przy stole czekał już na mnie Leon :

- Hej, jak się czujesz ? Lepiej ?
- Nie, ani trochę. Czuję jakby moje serce miało za chwilę rozpaść się na kawałki.
- Tak strasznie mi przykro. Chciałbym Ci jakoś poprawić humor, żebyś się poczuła choć trochę lepiej.

Założył mi kosmyk włosów za ucho i podniósł podbródek tak, żebym na niego spojrzała, po czym zaczął się do mnie zbliżać :

- Wiesz, że jesteś dla mnie strasznie ważna, prawda ?
- Tak, Leon, ja....
- Zrobię wszystko, żebyś tylko była szczęśliwa, bo tylko i wyłącznie mi na tym zależy.
- Ja..dziękuję.

Patrzyłam w jego oczy a on się zaczął niebezpiecznie do mnie zbliżać, więc odsunęłam się od niego. Nie byłam gotowa być tak blisko niego, czułam się tak jakbym zdradzała Michała. Grr.. czemu ja zawsze muszę o nim myśleć ? On o mnie pomyślał, kiedy podpisywał kontrakt z Ankarą ? Jasne, że nie. Ale ja nie chcę niczego robić pod wpływem impulsu i złości na Michała :

- Coś się stało ?
- Nie, znaczy... ja przepraszam Leon, ale ja nie mogę. Sam wiesz jak bardzo kocham Michała.
- Jasne, rozumiem. Przepraszam, wygłupiłem się. Ja tylko chciałem... Przepraszam. Zapomnijmy o tym, dobrze ? Nie chciałbym Cię stracić przez jeden mój głupi wybryk.
- Udawajmy, że nic takiego nie miało miejsca, zgoda ?
- Pewnie.

Zabraliśmy się za jedzenie śniadania, które przygotowała nam mama Leona zanim wyszła do pracy. Ja cały czas myślałam o tym, co się tam przed chwilą stało. Znaczy.. się nie stało, ale było już bardzo blisko. Kocham Michała, ale to jak bardzo mnie zranił sprawiło, że gdzieś głęboko, głęboko w sercu chciałam, żeby Leon mnie pocałował. Zawsze mi się podobał, był przystojny i szarmancki wobec mnie, ale nigdy nie patrzyłam na niego w ten sposób. Może już czas zapomnieć o Michale i spróbować ułożyć sobie życie na nowo ? Nie, nie, nie. Przestań. To wszystko można jeszcze naprawić. Tylko jak odbudować tak nadszarpnięte zaufanie ?

Z perspektywy Kubiego :

Całą noc próbowałem się dodzwonić do Mileny, jednak cały czas odzywała się sekretarka. Już miałem nawet zadzwonić do jej mamy, no ale co jej powiem ? Tak strasznie za nią tęsknię, a nie ma jej dopiero 1 dzień, to co będzie przez rok ? Po cholerę podpisałem ten głupi kontrakt, jeśli przez to ją stracę - to ja sobie tego nigdy nie wybaczę. Moje rozmyślania przerwał wchodzący do pokoju Bartek :

- Dziku, a Ty co ? Nie idziesz na śniadanie ?
- Nie, nie mam jakoś ochoty.
- Próbowałeś do niej dzwonić ?
- Czy Ty mnie masz za idiotę ? Oczywiście, że tak, całą noc.
- Cóż.. no to chyba już nic więcej nie możesz zrobić.
- Czekaj, czekaj, czekaj. Ja już wiem o co Ci chodzi.  - dopiero teraz mnie olśniło.

Wstałem i podszedłem do niego bliżej. Mierzyliśmy się długo wzrokiem. Dawno nie pałałem do nikogo taką złością, jak teraz do Kurka. I ten jego cwaniacki uśmieszek :

- Tak ? No to oświeć mnie geniuszu - powiedział tak obrzydliwie pewny siebie.
- Ty myślisz, że my się teraz rozstaniemy i będziesz mógł bez żadnych przeszkód zbajerować ją a potem zaciągnąć do łóżka.
- Co ? Tobie już naprawdę odbiło stary. Ogarnij się, ok ?
- Odbiło ? Doskonale wiem, jak na nią patrzyłeś, jak rozbierałeś ją wzrokiem. Odpieprz się od Mileny, to jest moja dziewczyna i tak już zostanie.

Skierowałem się do wyjścia, ale usłyszałem jeszcze jak mówi pod nosem '' Czy tak zostanie, to się jeszcze okaże '' I co to niby ma znaczyć ? Czy on mi wypowiedział jakąś wojnę ?

Z perspektywy Kasi :

Ogarnęłam się w miarę szybko i zeszłam do kuchni sprawdzić czy Winiarski mi nie zdemolował kuchni. O dziwo, było czysto, a co ważniejsze - jeju, jakie szły zapachy.Podeszłam bliżej i zobaczyłam, że Winiarski kręci tyłkiem przy patelni w samych spodenkach. O Bogowie, co za klata Xd. Czy on mnie chce przyprawić o zawał serca na miejscu ? Odchrząknęłam dając znać, że już jestem a Winiar odwrócił się w moją stronę :

- Oo szybko.
- No widzisz jaka zwinna jestem. Co mi dobrego szykujesz ?
- Omlety, mam nadzieję, że lubisz.
- Pewnie, że tak.
- To super. Siadaj, zaraz będą gotowe.

Zrobiłam więc to o co poprosił mnie Winiar i usiadłam sobie wygodnie przy stole. Na chwilę zapadła jakaś taka niezręczna cisza, którą przerwał Michał :

- A słyszałaś o tym, że w trakcie przerwy jaką dostaniemy Igła i Iwona wybierają się w taką drugą podróż poślubną ? - że co prosze ?
- Nie, nic na ten temat nie wiem.
- Igła był strasznie podeskcytowany organizowaniem tego w tajemnicy przed Iwoną. Mówił nawet, że może postarają się tam o jakiegoś nowego potomka.

Kiedy to usłyszałam, poczułam jak serce pęka mi na milion kawałeczków. Nie mogłam w to uwierzyć, Igła mnie okłamał ? Mówił, że mnie kocha, a teraz jak gdyby nigdy nic zabiera sobie swoją żonę na wakacje. Ale czego ja się spodziewałam ? Happy endu ? Że będziemy razem ? Takie rzeczy dzieją się tylko w filmach, nie w prawdziwym świecie. 

- Czemu nic nie mówisz ? To przecież Twoja rodzina - powinnaś się cieszyć, że są szczęśliwi a wyglądasz jakbyś była smutna.
- Nie jestem smutna, cieszę się - próbowałam się jakoś uśmiechnąć, tak, żeby mi uwierzył i dał spokój, jednak Winiar słynie ze swojej upartości, więc powiedział :

- Coś nie wydaje mi się, chodź do mnie mała.

I wziął mnie do siebie na kolana, po czym bardzo mocno przytulił :

- Nie martw się, wiem, że pewnie myślisz, że jakby urodziło im się kolejne dziecko to Igła nie będzie miał dla Ciebie czasu, ale nawet gdyby tak się stało, to ja Cię nigdy nie zostawię. Zawsze będę przy Tobie, bo jesteś dla mnie strasznie ważna, wiesz ?

Zaskoczył mnie kompletnie swoimi słowami, nie umiałam z siebie wydusić słowa więc jeszcze mocniej się w niego wtuliłam, by poczuć ciepło jakie w tamtym momencie od niego biło.



Kochani 10 i następny rozdział :)

8 komentarzy:

  1. Nie wierze ze Zibi coś takiego by zrobił .
    Leon niech się odwali od Mileny
    A tą "wojne" Bartka i Michała niech wygra Misio

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu Zbyszek szaleje, ale jakoś nie przemawia do mnie to żeby zdradził Anie. :P Chociaż.. Po nim wszystkiego można się spodziewac.
    Nie podoba mi się ten cały Leon. :D Niech się wali na cycki! :D
    A Winiar też niech się odwali od Kasi, hahaha!

    OdpowiedzUsuń
  3. UUU... teraz to poszalałaś ;) Ciężko mi uwierzyć, że Zibi mógł zdradzić Anię, no ale cóż... może Fabian mówił prawdę... Niech Leon odczepi się od Mileny... za wysokie progi na jego nogi :D Misiek niech się ogarnie. Niech nie reaguje na zaczepki Bartka i dalej walczy o Milenę ;) A co do Winiara.... taki uroczy *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zibi pewnie nie zdradził Ani za bardzo ją kocha znaczy tak mi się wydaje,Winiar widać ze chcę od Kasi bardzo dużo ale w sercu Kaśki jest Igła,a Milena nie podoba mi się Leon i teraz ta wojna Kurka z Miśkiem no nieźle.
    Czekam na kolejny z niecierpliwością.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Po pierwsze przepraszam ,że ostatnio nie komentowałam ,ale nie było mnie :)
    Matko ile tu się dzieję! Myślę ,że ta Kasia u Zibiego to jego siostra , ale mogę się mylić :D
    Milena powinna pogadać z Michałem i oczywiście się pogodzić ! :P
    A Winiar to chyba niebezpiecznie zbliża się do Kasi ,ale jeżeli on ją naprawdę kocha to może tak byłoby lepiej w końcu Igłą ma rodzinę , o którą może powalczyć :) Ale wydaję mi się ,że ta opowieść Michała o drugiej podróży poślubnej i potomku to ściema , a może on jest w zmowie z Iwoną? Moje teorie spiskowe xD
    No nic pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się jednak wydaje, że Zbychu nie zdradził Ani. Taką mam nadzieje... A z Michałem K. i Mileną musi być wszystko okey. Poprostu musi ;* Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja Cię proszę, niech Winiar będzie z Kasią pls <3 Szkoda mi Iwony i dzieciaków nooo

    OdpowiedzUsuń