poniedziałek, 6 lipca 2015

ROZDZIAŁ 88

Z perspektywy Michała :

Muszę się opanować. Naprawdę muszę się opanować, bo inaczej ją stracę przez swoją zazdrość. Ale nie mogę jakoś uwierzyć w tą nagłą przemianę Kurka. Będę go miał dyskretnie na oku, tak, żeby Mila się na mnie nie złościła. Leżeliśmy na łóżku przytuleni do siebie. Mógłbym tak spędzić całe swoje życie. Nagle ktoś wpadł do pokoju bez pukania. A tym kimś był kto ? Oczywiście Igła.... Jednak szybko cofnął się widząc nas razem :

- Czyli mam rozumieć, że wszystko sobie już wyjaśniliście i jest między Wami ok ?
- A jak Ci się wydaje Krzysiu ? - spytała Mila.
- Dobra, to ja już Wam nie przeszkadzam dzieciaczki. Cieszcie się sobą.

Chciał wyjść, ale po chwili wrócił i powiedział :

- Chociaż nie. Jesteś mi Dziku potrzebny.
- Teraz ?
- Tak. Teraz. No rusz tą dupę.

Spojrzałem na Mileną a ona się zaśmiała i powiedziała :

- No idź Misiek.

Pocałowałem ją szybko w usta, po czym wstałem i wyszedłem z Ignaczakiem na korytarz :

- O co Ci chodzi ?
- Słuchaj, rozmawiałem ze Stefanem i powiedział, że nie ma nic przeciwko.
- Przeciwko czemu ?

Jednak on nic nie odpowiedział, tylko pociągnął mnie za rękę, tak, że stanęliśmy znacznie dalej :

- Przeciwko Twoim oświadczynom po meczu.
- Co ? Ale jak to ? Igła, o czym Ty mówisz ?
- A to ja Ci nic nie powiedziałem ?
- No nie - już mnie powoli zaczyna irytować.
- Słuchaj, wpadłem na pomysł, bardzo kreatywny swoją drogą, żebyś oświadczył się Milenie w piątek po meczu z Łotwą.
- Jak to ? Tak szybko ?
- A na co Ty chcesz czekać ? Sam mówiłeś, że chcesz kuć żelazo póki gorące.
- No tak, ale ... Boję się.
- Czego ?
- No wszystkiego. A jak mi odmówi ? I to jeszcze na oczach tylu ludzi ?
- Oj Michał, nie bądź dupą wołową. Milena Cię kocha i będzie najszczęśliwszą dziewczyną na świecie jak jej się oświadczysz.
- Myślisz ?
- No pewnie. I słuchaj, Kasia pomoże Ci w wyborze pierścionka.
- Kasia ?
- Tak, przyjechała do mnie.
- Aha, nie no dobra. A kiedy ?
- Może być za 2 godziny ?
- Zgoda..
- Tylko wymyśl coś mądrego co powiesz Milenie, dokąd idziesz.
- Ty, no właśnie. Wiesz, że ja nie umiem kłamać.
- Trudno. Wymyśl coś. Ja Ci załatwię całą oprawę, Tobie zostanie się tylko oświadczyć. Nara.

I odszedł, zostawiając mnie samego. Kurna.. Ja się nigdy niczego nie boję, ale teraz to jestem przerażony. Ale Dzik w żołędziach się nie powinien bać. Poszedłem do pokoju a Milena siedziała przy komputerze. Próbowałem się zakraść, ale mi się nie udało :

- Cześć Misiu.
- Skąd wiedziałaś, że to ja ?
- Bo jestem wiedźmą.
- Jaką kochaną wiedźmą.
- Ty coś ode mnie chcesz.
- Ja ? No wiesz ? A niby czemu tak myślisz ?
- Bo Cię trochę znam..Czego chcesz Misiek ?
- Bo ja za 2 godzinki będę musiał Cię zostawić na troszkę samą.
- Dlaczego ?
- Emm.. No bo ... Kasia poprosiła mnie, żebym z nią poszedł do sklepu i pomógł jej wybrać jakiś fajny prezent dla Igły na urodziny.
- Kasia przyjechała ? Dlaczego ja nic o tym nie wiem ?
- A tak jakoś wyszło....
- Kurcze, ja też mu jeszcze nic nie kupiłam. To może pójdę z Wami ?
- Niee !!
- Dlaczego ? - myśl Misiek, myśl...
- Boo... Igła umie od Ciebie wszystko wyciągnąć a Kasia chce, żeby ten prezent był prawdziwą niespodzianką.
- Dobra. - powiedziała i odwróciła się z powrotem do laptopa.

Nachyliłem się nad nią i powiedziałem :

- Nie gniewaj się skarbie.
- Nie gniewam, chcę to dokończyć Michał.
- Dobra, to ja lecę wziąć szybki prysznic.
- Ok.

Tak jak powiedziałem, tak zrobiłem.. Tam zacząłem myśleć czy aby na pewno się nie zbłaźnię przed tyloma ludźmi ? Nie no, będzie dobrze... Musi być..

Z perspektywy Kasi :

Staliśmy przez chwilę nic się nie odzywając. W sumie nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Nie byłam gotowa na tak szybką konfrontację z nim. 

- Kasia, ja....
- Przepuść mnie Michał.
- Proszę Cię, porozmawiaj ze mną.
- Nie chcę z Tobą rozmawiać, poza tym nie mamy o czym.

Chciałam odejść, ale Winiarski chwycił mnie za rękę, tak, że znów byłam przy nim :

- Proszę Cię, pozwól mi to wyjaśnić. Wiem, że to co zrobiłem było złe, ale ja to wszystko robiłem z miłości.
- Czegoś takiego nie robi się nawet z miłości. A teraz mnie puść Michał, chcę wejść do pokoju.
- Kasia....
- Puść mnie do jasnej cholery Michał.
- Bo co ? Bo Igła na Ciebie czeka ? Szybko się pocieszyłaś.

Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale mu na to nie pozwoliłam, tylko dałam mu w twarz. Złapał się za policzek, przez co mnie puścił a ja automatycznie się cofnęłam mówiąc :

- Nie zbliżaj się więcej do mnie.

I jak najszybciej weszłam do pokoju i zamknęłam go na klucz. Dobrze, może i ja nie zachowywałam się fair w stosunku do Michała, ale on nie miał prawa robić czegoś takiego. To jest niedopuszczalne a przede wszystkim niewybaczalne. Nagle ktoś zapukał do drzwi, bałam się, że to znów Winiar, jednak po chwili usłyszałam głos Igły :

- Kasia słonko, jesteś tam ?

Kiedy go usłyszałam, od razu otworzyłam mu i się w niego wtuliłam. Igła z początku był zaskoczony, ale odwzajemnił uścisk wchodząc do środka. :

- Słoneczko, co się stało ?
- Spotkałam Winiarskiego.
- Coś Ci zrobił ?
- Nie, ja tylko.... Chyba nie będę umiała z nim normalnie rozmawiać.
- Rozumiem skarbie, rozumiem.

Odsunęłam się od niego a Igła powiedział :

- Potrzebuję Twojej pomocy. W zasadzie to nie ja, tylko Kubi.
- On mojej ?
- Tak, musisz mu pomóc wybrać pierścionek zaręczynowy dla Mileny.
- Serio chce się jej oświadczyć ?
- No tak.
- O rany, to cudownie. No jasne, że mu pomogę.
- Dziękuję, jesteś kochana. A teraz chodź tu do mnie. Poleżymy, odpoczniesz po podróży.
- W Twoich ramionach, zawsze.

Położyliśmy się i leżeliśmy przytuleni do siebie. Byłam bardzo szczęśliwa. Ale czy na długo ?

Z perspektywy Zbyszka :

Ta rozmowa z Fabianem ani trochę mnie nie uspokoiła, tylko jeszcze bardziej zezłościła.. On jest taki dumny i pewny siebie. Starłbym mu ten jego durny uśmieszek z twarzy. Jak sobie pomyślę, że Ania jest z nim to aż mnie trafia. Właśnie, Ania, muszę do niej zadzwonić. Wtedy się na pewno uspokoję. Wybrałem do niej numer, jednak mnie odrzuciła. Moja mina wyglądała wtedy mniej więcej tak o_O. Ponowiłem próbę jeszcze kilka razy ale cały czas było to samo. Cholera, czy to możliwe, że ten frajer pokazał jej te zdjęcia ? Przecież on nie mógł tego zrobić.. Co mu to da ? Przecież jest z Moniką ? Po co mu Ania ? Kiedy byłem już pod swoim domem, zauważyłem Klaudię :

- Co Ty tu robisz ?
- Przyszłam Ci potowarzyszyć, dawno się nie widzieliśmy.
- Klaudia, ja nie mam za bardzo ochoty dziś na niczyje towarzystwo. Wybacz.

Chciałem ją wyminąć, ale ona podbiegła i zagrodziła mi drogę.

- Czemu taki jesteś w stosunku do mnie ?
- Taki czyli jaki ?
- Niemiły. myślałam, że między nami jest coś wyjątkowego...
- Wyjątkowego ? O czym Ty mówisz ?
- No przecież wiem, że Ci się podobam..

Zaczęła się do mnie zbliżać a ja automatycznie cofnąłem się w tył :

- Słuchaj, coś Ci się ubzdurało. Ja mam dziewczynę, którą kocham. Najlepiej będzie jak dasz mi spokój, dobra ? Nie dzwoń, nie przychodź tutaj...Zapomnij o mnie.

Minąłem ją i wszedłem do domu, po czym szybko zamknąłem na klucz. Teraz mam ogromne wyrzuty sumienia. Muszę to jednak przetrwać, zostało mi już niedużo dni tutaj i wracam na stałe do Polski i już się nie będę musiał rozstawać z Anią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz