poniedziałek, 13 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 78

Z perspektywy Bartka :

Wyszedłem z pokoju Mileny z 99 % przekonaniem, że Milena też do mnie coś czuje. Przecież to oczywiste, że to ze mną powinna być. Doskonale wiem, że Michał coś przed nią ukrywa. Musze się tylko dowiedzieć co to jest i wtedy skompromituję go w jej oczach, ona się załamie i rzuci się wprost w moje otwarte ramiona. Tak, to jest plan idealny. Tylko jak tu się dowiedzieć co ukrywa Kubiak ? Śledzenie go odpada, nie jestem w tym mistrzem, już wiem. Agnieszka, to musi być z nią jakoś związane. Muszę ją tylko znaleźć i z nią porozmawiać. To na pewno jest z nią powiązane. Zacząłem kierować się w stronę jej pokoju, mam nadzieję, że jeszcze nie wyjechała. Zapukałem, krzyknęła PROSZĘ, więc wszedłem do środka :

- Cześć.
- Cześć, co Ty tu robisz ?
- Przyszedłem z Tobą porozmawiać.
- Ze mną ? A niby o czym ?
- Słuchaj, wiem, że coś się stało między Tobą a Kubiakiem. Widzę to..
- Co ? Nie.. Jaa..
- Słuchaj, nie obchodzi mnie to, chodzi mi tylko o Milenę.
- Jak to ?
- Dobra, nie zamierzam owijać w bawełnę. Wiem, że Tobie zależy na tym, żeby być z Michałem, ja chcę być z Mileną.
- A że tak zapytam czemu ?
- Czemu co ?
- Czemu Ci tak zależy, żeby z nią być ?
- Bo ją kocham, to chyba jasne. Wiem, że mogę jej dać większe szczęście niż Michał. To co ? Pomożesz mi ?
- Niby jak ?
- Wiem, że pomiędzy Tobą a Michałem do czegoś doszło, musisz mi tylko powiedzieć co.
- A co ja będę z tego miała, he ? Chyba tylko to, że Michał mnie już do końca znienawidzi.
- Oj przestań, będzie załamany po zerwaniu i rzuci się wprost w Twoje ramiona.
- Tak myślisz ?
- Oczywiście. Jestem tego pewien.
- No.. dobra. My się prawie przespaliśmy ze sobą.
- Cudownie, wiedziałem.
- Czekaj geniuszu, nie masz na to żadnych dowodów. Myślisz, że Milena Ci tak po prostu uwierzy ?
- Spokojnie, ja coś wymyślę. Tylko stąd nie wyjeżdżaj, będziesz mi jeszcze potrzebna.
- Noo.. dobra.

Wyszedłem z jej pokoju jeszcze bardziej szczęśliwy. Michał jest taki głupi, jeszcze sam mi ułatwia sprawę. Teraz tylko muszę znaleźć sposób, żeby udowodnić Milenie, że Kubiak nie jest jej wierny i ona będzie zrozpaczona i wpadnie mi wprost w moje ramiona. Kuraś, jesteś genialny ! Dobra, tylko muszę znaleźć sposób, żeby jej to udowodnić. Szedłem korytarzem, kiedy nagle zobaczyłem ją wychodzącą z pokoju. Już chciałem podejść, ale niestety po chwili dołączył Kubiak. Postanowiłem jednak zrobić mu na złość i i tak podejść :

- Cześć Wam, jakie miłe spotkanie.
- Ta.. cudowne. - powiedział Michał, widziałem po nim, że był wściekły, czyli osiągnąłem swój cel.
- Gdzie się wybieracie ?
- Na kolację, muszę coś zjeść - odpowiedziała Milena.
- No tak, w Twoim stanie to wskazane. - uśmiechnąłem się do niej, to teraz po wkurzajmy jeszcze trochę Kubiego - wiesz Michał, spotkałem właśnie w stołówce Agnieszkę, ona jeszcze nie wyjechała ?
- Nie wiem, nie mam pojęcia i niezbyt mnie to obchodzi - aż kipiał ze złości, oj Michałku, jesteś taki głupi..
- Serio ? Bo ona mówiła mi co innego, że coś tam musi jeszcze z Tobą załatwić, no nie ważne. Dobra, to ja lecę do siebie. Pogadamy innym razem. Paa.

Odszedłem zadowolony z siebie. Pierwsza część planu zrealizowana.

Z perspektywy Kubiaka :

Normalnie go nienawidzę i gdyby nie Milena i to, że obaj jesteśmy w reprezentacji to bym mu dał w ryj. Co on sobie do jasnej cholery wyobraża ? 

- Misiek, o czym Bartek mówił ? Jaką sprawę załatwiasz z Agnieszką ?
- Żadną. Nie mam pojęcia o czym on gadał, bredzi jak zwykle.
- Na pewno ?
- No tak, skarbie.
- No dobrze, wierzę Ci. Idziemy ?
- Tak, tylko muszę jeszcze po coś wrócić do pokoju, leć a ja Ciebie za chwilkę dogonię, dobra ?
- A nie poczekać na Ciebie ?
- Nie, bo wiesz jaki mam bajzel w pokoju, zanim to znajdę....
- No dobra.

Milena poszła na stołówkę a ja do pokoju Kurka. Muszę z nim poważnie pogadać. Zapukałem, no bo przecież jestem człowiekiem kulturalnym. Otworzył z tym swoim głupim uśmieszkiem na twarzy :

- Możemy porozmawiać ?
- A o czym ?
- Ty już dobrze wiesz o czym, wpuścisz mnie czy nie ?
- No proszę, zapraszam.

Wszedłem do środka. Stanąłem koło łóżka i postanowiłem od razu przejść do sedna sprawy :

- O co Ci chodzi Bartek, co ? Co Ty chcesz zrobić ?
- Nie bardzo rozumiem.
- Doskonale rozumiesz. Po co wspominałeś przy Milenie o Agnieszce ? Chcesz mnie przy niej oczernić czy co ? Ostrzegam Cię po raz ostatni, trzymaj się z daleka od Mileny, rozumiesz ?
- Bo co mi zrobisz ? Jesteś śmieszny Michał... To ja kocham Milenę i to ze mną ona będzie.
- Bo ją do tego zmusisz ? Bo nie wydaje mi się, żeby ona była do tego chętna.
- Myślę, że będzie, kiedy dowie się, że jej ukochany Michał nie jest taki święty, za jakiego go ma.
- O czym Ty mówisz ?
- Myślisz, ze jestem ślepy ? Widzę jak ostatnio unikałeś Agnieszki, poza tym ona wcale nie zaprzeczyła. - no tu mnie zbił z tropu, cholera jasna...
- Mam gdzieś to co sobie uroiłeś w tym chorym łbie, kapujesz ? Łapy precz od Mileny, bo następnym razem nasze spotkanie, to nie będzie taka miła rozmowa...

Wyszedłem trzaskając drzwiami. Odszedłem kawałek, po czym oparłem się o ścianę i ukucnąłem. Jasna cholera, on o wszystkim wie... A co jeśli on jej o wszystkim powie ? Co ja mówię, jeśli, ? On jej na pewno powie. Zawsze mogę powiedzieć, że kłamie i modlić się, żeby to mi uwierzyła, ale nie umiałbym jej potem spojrzeć prosto w oczy. Muszę się sam do wszystkiego przyznać i potem błagać na kolanach o wybaczenie. Tak, muszę to zrobić, i zrobię, zaraz po kolacji, jak będziemy we dwoje w pokoju.

Z perspektywy Kasi :

Igła całował mnie tak czule, tak strasznie tęskniłam za smakiem jego ust. Jednak po chwili dotarło do mnie, co robimy i gwałtownie się od niego oderwałam :

- Nie, Krzysiek, my tak nie możemy.
- Ale dlaczego ?
- Bo masz żonę i dwójkę dzieci, właśnie dlatego.
- Co z tego, skoro to Ciebie kocham. Wywróciłaś moje życie do góry nogami i teraz nie potrafię się Ciebie wyzbyć z mojej głowy. Chyba, że to Ty mnie już nie kochasz, co ? Wyrzuciłaś mnie ze swojego serca i zastąpiłaś Winiarskim ?
- Jak możesz tak mówić ? Kochałam Cię wtedy, kocham Cię teraz i będę Cię kochać zawsze.
- Więc dlaczego nie chcesz być ze mną ? Nie chcę być tak daleko od Ciebie, ten dystans mnie wykańcza - No przecież mu nie powiem, że Iwona zagroziła, że mu odbierze prawa do dzieci, bo wiem, że ona jest w stanie to naprawdę zrobić.
- Ja.. Nie mogę Krzysiek, przepraszam. Jedźmy już.
- Dobrze.

Ruszyliśmy w dalszą podróż, podczas której panowała przenikliwa cisza. Żadne z nas nie miało chyba ani odwagi, ani chęci się odezwać. W końcu dotarliśmy do naszego celu, wysiadłam bardzo szybko z samochodu i chciałam już iść do ośrodka, ale Krzysiek krzyknął :

- Zaczekaj, a torba ?

No tak, torba. Chcąc, nie chcąc musiałam po nią wrócić. Podeszłam do niego i chciałam przejąć mój bagaż, jednak Igła przyciągnął mnie do siebie i pocałował w policzek i powiedział :

- Jestem sam w pokoju, myślę, że domyślasz się jaki numer, gdybyś miała ochotę wpaść.

Wyrwałam się szybko i pobiegłam do środka. Po cholerę ja się w ogóle zgodziłam tu przyjeżdżać ? Teraz tylko znów niepotrzebnie mam mętlik w głowie a tak, byłam w ustabilizowanym związku z Winiarskim i wszystko było ok. A mówiąc o Winiarskim, nagle zmaterializował się przy mnie, nawet nie zdążyłam zauważyć kiedy :

- Cześć skarbie, jak podróż ?
- W porządku.
- A nie przywitasz się ładnie ze mną ?

Mówiąc szczerze, to wolałabym nie, bo wciąż czuje na swoich ustach usta Igły i miałam nadzieję zapamiętać ten smak na dłużej, no ale nie chcę wzbudzać podejrzeń więc podeszłam i pocałowałam go lekko, jednak Winiar jak to Winiar, nie byłby sobą, gdyby tego pocałunku nie przedłużył. Mrr, no dobra. Obaj całują rewelacyjnie. Po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie.

- Zaprowadzę Cię do Twojego pokoju, niestety Stefan nie zgodził się, żebyśmy mieli wspólny pokój.
- A dziwisz mu się ?
- Nie wiem skarbie o co Ci chodzi...
- A idź Ty, tylko jedno Ci w głowie..
- No chyba właśnie Tobie kochanie.

Chwycił mnie za rękę i już po chwili byliśmy pod moim pokojem. Winiar powiedział :

- Dziś Ci już nie będę przeszkadzał, bo pewnie jesteś zmęczona po podróży, więc odpoczywaj, jutro zobaczymy się na śniadaniu, ok ?
- Jasne, dziękuję Winiar, pa.

Pocałowałam go w policzek i weszłam do pokoju. Rozpakowałam swoje rzeczy i położyłam się na łóżku. Zaczęłam myśleć o tym wszystkim, kiedy usłyszałam dźwięk przychodzącego smsa. Spojrzałam na wyświetlacz : IGŁA, no jasne. Przez chwilę się wahałam czy aby nie usunąć od razu bez czytania, jednak ciekawość wzięła górę i otworzyłam : ,, Czekam na Ciebie i bardzo za Tobą tęsknie, Igła <3 " Grr.. czy on tak wszystko musi utrudniać ? No i co ja mam zrobić ? Iść ?....


2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. No no.. Kurek przejął rolę chu** w opowiadaniu.. Nieźle. :D

    Ciekawa jestem czy Kasia pójdzie, czy nie pójdzie.. Coś czuję, że jak pójdzie to skończy się to.. Bardzo fajnie. :D

    OdpowiedzUsuń