czwartek, 30 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 82

Z perspektywy Kubiego :

Nie mogę uwierzyć, cóż.. Troszkę mnie zbiło z tropu to, co usłyszałem. Kurek spał z Mileną, całował ją, jak sobie o tym pomyślę, to mam ochotę iść do niego i obić mu tą okropną mordę, ale nie mam prawa mieć do nikogo pretensji, bo to ja wtedy zawaliłem. Najważniejsze jest to, że ona mnie nie chce zostawić, że to mnie kocha, nie jego i to ze mną chce być. Wyszedłem na trening, choć tak naprawdę nie miałem ochoty zostawiać Mileny nawet na sekundę, no ale mus to mus. Praca wzywa. Po kilku minutach byłem już na sali. Nie chciałem teraz widzieć Kurka więc starałem się stać jak najdalej od niego. Podszedłem do Winiara, który stał z Możdżonem i Piotrkiem. Miał strasznie przygnębioną minę, zupełnie jak nie on.

- Winiar, wszystko w porządku stary ?

Jednak on nic nie odpowiedział, był jakby w zupełnie innym świecie. Szturchnąłem go i dopiero się ocknął :

- Co ? Coś mówiłeś ?
- Pytałem czy wszystko w porządku ?
- Tak, tak, wszystko ok. Wracajmy do ćwiczeń.

Uciekł i zaczął biegać, cóż.. Dziwne, jednak i ja zacząłem, kiedy usłyszałem polecenie Stefana. Biegałem sobie spokojnie, kiedy niestety dogonił mnie Kurek. Jeszcze jego tu brakowało...

- Cześć Kubi.
- Czego chcesz ?
- A to co ? Już nie można tak po prostu porozmawiać z kolegą z kadry ? Przecież jesteśmy kumplami.
- Daruj sobie, wiesz kiedy przestałeś być moim kumplem ? Kiedy zaciągnąłeś moją dziewczynę do łóżka...

Jego mina w tym momencie była bezcenna... To zdziwienie pomieszane ze złością... 

- Co ? Zdziwiony skąd o tym wiem ? Powiedziała mi, tak jak i ja jej o Agnieszce i teraz nie mamy przed sobą żadnych tajemnic... I jak widać z Twojego planu nici....
- Jakiego planu ?
- Och proszę Cię, nie udawaj głupszego niż jesteś. Wiem wszystko i powiem Ci po raz kolejny, nie rozdzielisz mnie z Mileną.
- To się jeszcze okaże... Udowodnię jej, że to mnie naprawdę kocha a Ty będziesz tylko epizodem w jej życiu. Nic nie znaczącym epizodem...
- Zamknij się.

Podszedłem bliżej, zamachnąłem się i chciałem go uderzyć, jednak w porę Możdżon mnie odciągnął.

- Michał, daj spokój, nie warto.
- Masz rację. Ale niech on, się lepiej do mnie nie zbliża. Ani do Mileny, bo inaczej pogadamy.

Dołączyłem do chłopaków i zacząłem wykonywać ćwiczenia, które kazał nam zrobić Stefan na rozgrzewce, ale wciąż nie mogłem przestać myśleć o tym, co powiedział. A jeśli... jeśli to jego kocha Milena ? Nie, to przecież niemożliwe... Ona by mnie nie oszukała, powiedziała, że mnie kocha więc tak jest. Przestań sobie truć głowę Misiek. Minęły 2 godziny i w końcu trening się skończył. Szybko pobiegłem pod prysznic, bo chciałem się jak najszybciej znaleźć u siebie w pokoju, przy Milenie. Jednak kiedy wszedłem, nie było jej. Zacząłem się martwić, dlatego postanowiłem jej poszukać. Chodziłem po wszystkich pokojach, aż w końcu zauważyłem ją na ławce przed ośrodkiem. Natychmiast do niej podbiegłem :

- Skarbie, co Ty tu robisz ? Martwiłem się o Ciebie. Dlaczego nie jesteś w pokoju ?
- Musiałam wyjść na chwilę się przewietrzyć.
- Coś się stało ? Źle się czujesz ?
- Winiar opowiedział mi co się działo przed treningiem.
- Aaa...
- On nigdy nie da za wygraną. Boję się, że zrobi wszystko, żeby nas rozdzielić...
- Ale to mu się nie uda. Kochamy się i nikomu nie pozwolimy nas rozdzielić, tak ?
- Tak.

Przytuliłem ją do siebie chcąc ją uspokoić, choć tak naprawdę sam się bałem....

Z perspektywy Igły :

Wciąż to do mnie nie docierało... Jak oni mogli coś takiego wymyślić ? Żeby chcieć rozdzielić mnie  z Kasią ? Jak tylko dostaniemy parę dni wolnego pojadę do Rzeszowa zabrać swoje rzeczy. Jeszcze nie wiem jak mam to wytłumaczyć dzieciom, ale nie umiem, nie mogę po tym wszystkim dalej być z Iwoną. Wniosę sprawę do sądu i postaram się o możliwość widywania dzieci, no przecież mam do tego cholerne prawo. Kiedy tak siedziałem w pokoju i rozmyślałem, ktoś zapukał. Poszedłem otworzyć a tam stałą Iwona. Nie miałem ochoty jeszcze z nią rozmawiać :

- Czego Ty jeszcze chcesz ? Już Ci wszystko powiedziałem....
- Krzysiek, proszę. Daj mi tylko 5 minut. Potem zniknę.

Wpuściłem ja do środka. Nie miałem innego wyjścia, w końcu jest matką moich dzieci. 

- Słucham ?
- Ja.. ja Cię przepraszam. Wiem, że to nic nie zmieni, ale ja się po prostu bałam. Bałam się, że odejdziesz od nas do niej...
- I dlatego wymyśliłaś to wszystko z Winiarskim ? Nie miałaś prawa tak knuć...
- Wiem, przepraszam. Wiem, że to co zrobiłam jest złe, ale mamy dzieci.. Nie możemy tego tak zniszczyć, musimy spróbować to odbudować.
- Nie, tego się nie da odbudować. Nie da się odbudować miłości a ja Ciebie już nie kocham. Kocham Kasię.
- Nie, Krzysiek, tak Ci się tylko wydaje. Ja wiem... ona Cię uwiodła, zaciągnęła do łóżka, ja to wiem, ale Ci wybaczę....
- Czy Ty słuchasz co do Ciebie mówię ? Nie kocham Cię, jak dostanę wolne, jadę do prawnika i wnoszę pozew o rozwód z orzeczeniem o Twojej winie. A teraz stąd wyjdź.
- Ale...
- Wyjdź.
- Dobrze, ale jeszcze się policzymy.

Wyszła trzaskając drzwiami a ja wciągnąłem głęboko powietrze do płuc. Teraz muszę porozmawiać z Kasią. Nic już nie stoi na przeszkodzie naszemu szczęściu......

Z perspektywy Ani :

Minęło kilka dni, W tym czasie Zbyszek zadzwonił tylko raz i w dodatku był jakiś dziwny.. Zaczęłam się martwić, jednak potem pomyślałam, że może coś nie idzie tak jak powinno w sprawie transferu więc postanowiłam nie naciskać. Jak będzie chciał, to sam powie. Wracałam ze szkoły, kiedy po drodze spotkałam Fabiana :

- Hej, co Ty tu robisz ?
- A z treningu wracam, a Ty ?
- Ze szkoły.
- To mam pomysł. Chodźmy na jakieś lody czy coś ? Co Ty na to ?
- W sumie to nie śpieszy mi się do domu. Więc... chętnie.

Poszliśmy do najbliższej budki z lodami, kupiliśmy sobie oboje po dwie gałki i spacerkiem wracaliśmy do domu, Fabian bowiem postanowił mnie odprowadzić :

- A Monika nie będzie miała nic przeciwko, że spędzasz ze mną czas ? - spytałam.
- Nie, no coś Ty. Monika musi zrozumieć, że się przyjaźnimy i to wszystko.
- Na pewno ?
- Tak, a co tam u Zbyszka ?
- A nie wiem, jakiś taki ostatnio przygnębiony jest. Nie wiem dlaczego.
- Może nie idzie mu w klubie ?
- Tak, pewnie tak. Niedługo już przyjedzie, z czego się bardzo cieszę.

W końcu nawet nie zauważyliśmy aż znaleźliśmy się pod moim domem.

- To... dzięki za miłe popołudnie. Naprawdę świetny z Ciebie przyjaciel.
- Dzięki, Ty też jesteś świetną przyjaciółką.

Przytuliliśmy się ale po chwili usłyszałam kobiecy głos za plecami :

- Wiedziałam, wiedziałam, że Cię tu z nią znajdę.

Monika.... No to się będzie działo.....

2 komentarze:

  1. Jestem! Nadrobiłam 4 czy 5 rozdziałów. :)
    Cieszę się, że prawda Mileny i Michała wyszła na jaw, mam tylko nadzieję, za nic nie jest w stanie ich rozdzielić. Ani słabość Mileny...
    Co do Krzysia i Kasi, to Iwona zachowala się trochę nie fair, ale z jednej strony chciała, żeby libero pozostal z nią i dziećmi. Jestem ciekawa czy Ignaczak zmieni zdanie.
    A co do Ani i Zibiego to czekam na rozwój i cos czuję, że Fabian i jego dziunia tutaj namieszaja :)
    Pozdrawiam i do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak nadrobiłam wszystko jakie to jest świetnie awww

    OdpowiedzUsuń