wtorek, 21 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 80

Z perspektywy Michała :

Nie umiałem jej powiedzieć prawdy.. Jestem takim cholernym tchórzem, ale się boję. No cholera boję się, że ona nie będzie chciała mnie wysłuchać i po prostu odejdzie. Ale nie mogę jej cały czas oszukiwać. Popatrzyłem na nią, spała przytulona do mnie. Objąłem ją mocniej, bojąc się że ucieknie mi. To jest mój cały świat, Mila i nasza dzidzia. Muszę się kogoś poradzić co mam robić, najlepiej Igły. Jeszcze się wstrzymam z oznajmianiem prawdy. Po chwili Milena się zaczęła budzić :

- Hej skarbie.
- Hej.
- Jak się spało ?
- Cudownie, bo z Tobą.
- Mi też.

Pocałowałem ją chcąc zagłuszyć towarzyszące mi wyrzuty sumienia.

- To co ? Wstajemy ?
- Ja idę pierwsza do łazienki..
- O nie moja kochana...
- Nie masz szans  ze mną.

Wstała bardzo szybko i zamknęła się w łazience. Cholera !

- Tym razem Ci się udało.
- Jasne jasne Misiaczku.

Zaśmiałem się i usiadłem na łóżku. Zobaczyłem, że dzwoni do mnie Agnieszka. Zdziwiłem się, ale wyszedłem na balkon i odebrałem :

- Czego chcesz ?
- Jakie miłe przywitanie, no no ! Nie spodziewałam się tego po Tobie.
- Przejdź do rzeczy, dobra ?
- Myślę, że chyba musimy poważnie porozmawiać, nie uważasz ?
- A mamy o czym ?
- Uwierz mi, że to w Twoim interesie, żebyś się ze mną spotkał.
- Dobra, przyjdę za 5 minut.
- Czekam.

Rozłączyłem się. Czego ona ode mnie chce ? Muszę coś powiedzieć Mili. Przecież nie powiem jej, że idę do Agnieszki :

- Skarbie ! Winiar do mnie dzwonił, żebym do niego przyszedł, bo chce coś ode mnie.
- Ok. - krzyknęła mi przez drzwi.

Wyszedłem z pokoju i ruszyłem do Agnieszki. Cóż.. czas się z nią zmierzyć. Zapukałem a ona otworzyła :

- Wejdź.

Wszedłem do ośrodka, choć wcale nie chciałem tam być, więc postanowiłem to szybko załatwić :

- Słuchaj, mów szybko o co ci chodzi, bo nie mam ochoty z Tobą tu przebywać.
- Oj Misiu, coś Ty taki nerwowy ?

Chciała się do mnie zbliżyć, jednak się szybko odsunąłem :

- Zwabiłaś mnie tu tylko po to ? Bo jeśli tak, to ja się zmywam.
- Oj dobra wyluzuj trochę. Zaprosiłam Cię tutaj, bo myślę, że musisz o czymś wiedzieć. Wczoraj miałam tu pewnego gościa.. Zgadnij kogo ?
- Przestaniesz się ze mną bawić w zagadki ?
- Bartek mnie odwiedził.
- Kurek ?
- Tak.
- Czego chciał ?
- Porozmawiać. - Już mnie zaczyna denerwować
- Agnieszka, mówisz czy mam sobie iść ?
- Powiedział, że wie, że między nami doszło do czegoś więcej i pytał czy pomogę mu przekazać to Milenie tak, żeby uwierzyła. Podobno ma jakiś plan jak ją zdobyć.
- Co ? - nie mogłem uwierzyć w to co słyszałem.
- To co słyszysz Misiaczku.
- I zgodziłaś się ?
- Pomyślałam, że najpierw Ty się o tym dowiesz, bo jak widzisz nie jestem taką szmatą za jaką mnie uważasz.
- Ale wiesz co on chce zrobić ?
- Nie, ale przypuszczam, że mi to niedługo powie. Michał, ja naprawdę nie chcę dla Ciebie źle, wiem, że teraz będziesz ojcem. Kochasz ją, więc bądź z nią szczęśliwy.
- Nie będę, jeśli Bartek jej o wszystkim powie. On chce mi ją odebrać.
- Wszystko będzie dobrze.

Przysunęła się do mnie i chciała mnie przytulić, jednak ja wolałem nie ryzykować i się odsunąłem i powiedziałem :

- Ee.. dzięki, ale ja już muszę iść, bo powiedziałem Milenie, że idę tylko na chwilę do Michała.

Wyszedłem jak najszybciej stamtąd i wróciłem do pokoju a Milena już siedziała na łóżku

- Już się wyrobiłaś ? Szybko...
- Gdzie byłeś ?
- No przecież u Winiara, mówiłem Ci.
- Kłamiesz....

Przełknąłem głośno ślinę, no to po mnie.......

Z perspektywy Kasi :

Stałam i czekałam, aż któreś z nich raczy coś powiedzieć, jednak żadne się nie odzywało więc ponowiłam pytanie :

- Czekam... O co tu chodzi ? O jakim planie mówicie ?
- Skarbie, ja Ci to wszystko wyjaśnię...
- No mam nadzieję, czekam.
- To ja już pójdę a Wy sobie to sami wyjaśniajcie - powiedziała Iwona i chciała odejść, jednak ja powiedziałam :

- O nie, nigdzie Pani nie pójdzie. To też dotyczy Pani.
- Kochanie, bo my.. planowaliśmy dla Ciebie.... przyjęcie.
- Jasne, Ty masz mnie za jakąś pustą blondynę, żebyś mi taki kit próbujesz wcisnąć ?
- Nie, jaa..

Wtedy podszedł do nas Igła

- Co tu się dzieje ? Co Ty tu Iwona robisz ? Nie mówiłaś, że przyjedziesz.
- Ja Cię Krzysiu oświecę, otóż Twoja żona nie przyjechała tu do Ciebie, tylko do Michała, bo oboje mają jakiś plan.
- Plan ?
- Krzysiek, nie słuchaj jej, ona coś bredzi - wtrąciła się Iwona i chciała coś mówić dalej, jednak jej przerwał Igła i zwrócił się do mnie :

- Kasia, jaki plan ?
- Rozdzielenia nas.

- To prawda ? - zwrócił się do Iwony, jednak ona milczała. Widziałam, że Krzysiek zaciska dłoń w pięść i denerwuje się coraz bardziej.
- Pytam się czy to prawda ? Knułaś z Winiarskim, żebym nie mógł być z Kasią ?
- Tak, ale ja Ci to wytłumaczę.
- Nie, nie chcę słuchać żadnych wyjaśnień. Wnoszę sprawę o rozwód.
- Co ? Nie możesz.
- Właśnie, że mogę.

Odszedł a za nim od razu w pościg ruszyła Iwona. A ja stałam w miejscu i patrzyłam na Winiarskiego a on na mnie. Miał taki smutny wyraz twarzy. Czekałam aż coś powie, jednak on nie mówił nic, więc postanowiłam pójść się przejść. Jednak jak odchodziłam usłyszałam jak mówi :

- Kasia, zaczekaj proszę.

Ale nie odwróciłam się, tylko szłam dalej. Muszę teraz pobyć sama, przemyśleć to....

Z perspektywy Ani :

To się nie dzieje naprawdę, to nie może być prawda :

- Fabian, ale co Ty mi chcesz powiedzieć ?
- Jaa.. przepraszam. Monika nie miała prawa Cię tu nachodzić.
- Ale nie odpowiedziałeś mi na pytanie. Czy Ty coś do mnie czujesz ?

Zaśmiał się tak strasznie sztucznie jak na niego i powiedział :

- Pfii.. Ja ? No coś Ty. Jesteś moją przyjaciółką tylko i wyłącznie. Poza tym Zibi by mnie zabił jakbym Cię jakoś próbował poderwać.
- Na pewno ?
- Tak, wierz mi. Jesteś przyjaciółką, świetną, ale przyjaciółką.
- To się cieszę.

Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, ale w końcu Fabian musiał się zbierać do domu a ja zostałam sama i postanowiłam zajrzeć do internetu, przejrzałam portale społecznościowe i zobaczyłam coś, co mnie bardzo zaskoczyło. Otóż " Zbyszek Bartman znów na parkietach PlusLigi " Czyżby to to pojechał załatwić ? I nic mi nie powiedział ? Pewnie chce mi zrobić niespodziankę, więc nie będę się ujawniać. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Zbyszka, bo stęskniłam się za jego głosem.

- Cześć kochanie !
- Cześć skarbie, co tam u Ciebie ?
- A nic, właśnie siedzę sobie w domu i odpoczywam po ciężkim dniu.
- Ciężkim ? Oj to co Ty skarbie robiłeś ?
- A wiesz, strasznie dużo załatwiania miałem...
- Załatwiania mówisz ?
- No tak, takie bardzo formalne sprawy.
- Rozumiem, tęsknię za Tobą Zibi.
- Ja za Tobą też, ale już niedługo się zobaczymy. Obiecuję. Muszę kończyć, bo ktoś dzwoni. Zadzwonię do Ciebie jutro.
- Ok pa kocham Cię.
- Ja Ciebie też.

Rozłączyłam się i oparłam głowę o poduszkę. W końcu jestem szczęśliwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz