niedziela, 13 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 3


Od meczu minął już tydzień a Michał poza tamtym sms-em się wcale nie odezwał, no ale czego ja się spodziewałam ? Z trudem ale musiałam wrócić do swojego normalnego, zwyczajnego życia. Czekałam właśnie na Nikolę, moją koleżankę ze studiów aż w końcu łaskawie przyszła:
- Cześć, sorry, że tak późno ale trochę zaspałam.
- Spoko, nie ma sprawy.- starałam się brzmieć dosyć normalnie ale wiedziałam, że Nikola zorientuje się, ze coś jest nie tak.
- Ty dalej myślisz o Michale ? Milena, ogarnij się, bo ci życie na tym zleci. On - siatkarz, Ty - zwykła dziewczyna.
- Dzięki, wiesz ? Ty to umiesz mnie pocieszyć.

I odeszłam wkurzona. Zdenerwowała mnie. Po chwili zobaczyłam, że biegnie za mną aż w końcu mnie dogoniła.:
- Zaczekaj. No przepraszam ale wiesz że ja chcę dla Ciebie dobrze a szans na większą znajomość z Michałem nie masz.
- Wiem. Dobra, nie ważne. Chodźmy na zajęcia. Nie chcę już o tym gadać.
- Jak chcesz ale wiesz, że jak coś to wal do mnie ze wszystkim.
- Wiem. Dzięki.

I ruszyłyśmy na kampus. Wykłady były tak ciekawe, że aż wyjęłam sobie aparat i zaczęłam oglądać zdjęcia z meczu. Oczywiście najdłużej zatrzymałam się przy fotce z Michałem. Była śliczna, ale Nikola miała rację. Nie mogę żyć mżonkami. I tak to co się stało to był dla mnie duży bonus od życia. Muszę zapomnieć. Jednak nie było mi to tak do końca dane. Kiedy przechodziłyśmy z jednej sali do drugiej rozdzwonił się mój telefon a ja nie patrząc na to kto, odebrałam :
- Halo ?
- Cześć, wybacz, że się tak długo nie odzywałem, ale sama rozumiesz. Jesteśmy normalnie zawaleni treningami.

Nie mogłam uwierzyć, że jednak zadzwonił. Nie zapomniał o mnie. Przez chwilę żadne z nas się  nie odzywało, aż w końcu Michał powiedział :
- Halo ? Jesteś tam ?
- Tak, jestem, przepraszam.
- No to ? Kiedy ?
- Ale co kiedy ?
- Kiedy umówimy się na tą obiecaną kawę?  Chyba nie myślałaś, że zapomniałem ? - No nie powiem, trochę mi się głupio zrobiło.
- Nie, coś Ty.
- To co ? Masz jak dojechać do nas do Jastrzębia ?
- Wiesz, no nie bardzo.
- No to ja przyjadę do Ciebie. Tylko mi powiedz skąd jesteś.
- Ale to jest dość daleko od Was.
- No to co. Powiedz.
- Skierniewice.
- Dobra. Wiem gdzie to jest. To za jakieś 4 godziny będę to do Ciebie zadzwonię.
- Michał ale będziesz wieczorem wracał.
- Już Ty się o mnie nie martw. Do zobaczenia.

No i się rozłączył a mi myślałam że serce wyskoczy po tej rozmowie. Byłam taka szczęśliwa, że aż nie potrafiłam nawet tego ukryć. Nikola to od razu zauważyła :
- A coś Ty taka szczęśliwa ?
- Ja ? Nie, no coś Ty. Wydaje ci się.
- Dobra, nie chcesz to nie mów.
I weszłyśmy na kolejne zajęcia a ja i tak na niczym nie mogłam się skupić. Cały czas myślałam o tym, że Michał przyjedzie tu do mnie. To było zupełnie tak jakbym cały czas śniła na jawie. Jednak ani się nie obejrzałam a wykłady dobiegły końca a ja tylko szybciutko się ze wszystkimi pożegnałam i poleciałam do domu szykować się na spotkanie z Michałem. Około godz. 17 rozdzwonił się mój telefon, tym razem spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam numer Dzika :
- No cześć, jestem przy takiej fajnej kawiarence. Może tam się zobaczymy ?
- Jasne, tylko podaj mi nazwę.
- Już patrzę. Eee.. Vanila Cafe.
- Ok, będę za 15 minut.
- Spoko, szukaj zakapturzonego kolesia, bo wiesz. Muszę się ciut zamaskować.
- Jasne. Do zobaczenia.
- No pa.

Rozłączyłam się i ruszyłam czym prędzej w drogę.



Kochani, bardzo Was proszę. Komentujcie. To bardzo motywuje do dalszego pisania. Do następnego :*

4 komentarze:

  1. Cudowny,nic dodać nic ująć boski :)
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oho, rozkręca się ta znajomoć ;)
    |Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytając myślałam, że już się nie odezwie, że zapomniał. A tu takie zaskoczenie ;)
    Jednak. :) Misiu musi się kryć, bo paparazzi i te sprawy, haha :D
    Czekam na 4. ;*
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń