Minęło kilka
dni. Michał przez ten czas dzwonił przynajmniej raz dziennie i opowiadał co się
u nich dzieje. W końcu nadeszła sobota, Dorota przyjechała do mnie wcześniej a
razem udałyśmy, że idziemy na pociąg a trochę za dworcem autobusowym czekał na
nas w samochodzie Michał. Kłóciłyśmy się obie, która z nas ma z nim usiąść z
przodu, aż w końcu wypadło na mnie więc musiałam tam usiąść. Michał się szeroko
uśmiechnął widząc nas. I już po chwili w bardzo miłej atmosferze jechaliśmy do
Jastrzębia podśpiewując piosenki, które leciały w radiu :
- Masz bardzo
ładny głos. Śpiewasz jakoś profesjonalnie ?
- Tak trochę.
Chodzę do takiej specjalnej szkoły w ramach zajęć dodatkowych.
- No to ja Ci
tu wróżę dużą karierę.
- Tak jasne.
I zaczęłam
się głośno śmiać. Po kilku godzinach dojechaliśmy na halę w Jastrzębiu. Michał
wprowadził nas do środka i powiedział :
- Pogadajcie
sobie z chłopakami, ja muszę lecieć do szatni się przebrać i zaraz przyjdę.
- Ok. –
powiedziałam.
Podeszłyśmy
więc do chłopaków a Damian powiedział :
- Cześć. To
Wy jesteście tymi dziewczętami, które miał nam przywieźć Misiek ?
- Dokładnie,
to my. Tylko, że my przyjechałyśmy na mecz a nie do Was.
- Tak jasne,
bo ci uwierzę.
Rozejrzałam
się a Doroty już koło mnie nie było tylko siedziała koło Dimy i o czymś
rozmawiali, głośno się przy tym śmiejąc. Wyglądała na bardzo zadowoloną więc i
ja się cieszyłam. Damian po chwili powiedział :
- Siadaj tu
koło mnie i opowiedz coś nie coś o sobie.
- A co byś chciał wiedzieć ?
- No
wszystko. Skoro Michał cię już tak dobrze zna to i chyba ja muszę, co nie ?
- No dobra. A
więc…
I zaczęłam
opowiadać ale po chwili to Damian zaczął opowiadać i kompletnie przejął
inicjatywę nad rozmową. Straszliwie się z niego śmiałam, bo się aż za bardzo
zaangażował w swoją opowieść i zaczął tak zamaszyście gestykulować rękoma, że
nie zauważył stojącego za nim Michała i niewiele brakowało a Misiek by mocno
oberwał.
Z perspektywy
Michała :
Przebrałem
się szybko w szatni i ruszyłem na salę. Ogarnąłem wzrokiem całość i zobaczyłem,
że Mały coś opowiada Milenie a ona się z tego śmiała. To fajnie, że znaleźli
wspólny język, ale no jakoś tak dziwnie się poczułem. No bo w końcu przyjechała
tu do mnie. No ale nie ważne, podszedłem po cichu do nich a Damian zaczął tak
machać łapami, że omal od niego nie dostałem :
- Ej, ej,
Mały. Uważaj trochę.
- O ! Misiek,
siemka.
- Co Ty
odwalasz ?
- Pokazywałem
Mili jak głęboko musicie ręce przekładać do bloku.
- Tak żeś
pokazywał, że prawie dostałam.
- Oj wybacz
mi Misiu.
I chciał się
do mnie przytulić ale go odepchnąłem i zacząłem się śmiać:
- Mały, coś
Ty dzisiaj brał ?
- Ja, nic. I
wiesz co ? Focha mam na Ciebie, o. I idę sobie.
I poszedł ale
za chwilę wrócił i powiedział do Mileny :
- Ale my do
naszej rozmowy jeszcze wrócimy.
I znów gdzieś
pobiegł a ja usiadłem koło Mileny :
- Przepraszam
cię za niego.
- Daj spokój.
Damian jest świetny. W ogóle macie świetną atmosferę w drużynie.
- Tak. W tym
roku mamy z chłopakami super kontakt. Trochę inaczej było rok temu ale do tego
już nie chcę wracać.
- Co było a
nie jest nie pisze się w rejestr.
- Dokładnie
tak, to co ? Tu macie Wasze bileciki, pogadamy potem.
- Jasne, leć.
I poszedłem
do chłopaków się rozgrzewać. Irytowało mnie trochę to, że Damian co i rusz
biegał do Mileny, sam nie wiem dlaczego. Ale postanowiłem się tym zbytnio nie
przejmować jednak głowa jakoś samoistnie latała mi w tamtą stronę. Ale zaraz
skupiłem się tylko na rozgrzewce.
Z perspektywy
Mileny :
Nie mogłam
się przestać śmiać kiedy Damian co i rusz przybiegał i opowiadał coś co mu się
przypominało. Był taki komiczny. Przez chwilę popatrzyłam na Michała, który
miał dość dziwną minę i nie wyglądał na zadowolonego. Zmartwiło mnie to więc
postanowiłam z nim pogadać ale po meczu. Teraz już nie chciałam go niepokoić.
Mecz bardzo szybko rozstrzygnął się na korzyść Pomarańczowych, z czego byłam
bardzo zadowolona. Dostałyśmy od Michała przepustki VIP więc od razu poszłyśmy
do chłopaków. Dorcia oczywiście, bo jakżeby inaczej do Dimy a ja do Michała i
Damiana. :
- Gratuluję.
Bardzo dobry mecz.
Michał się
nic nie odezwał, tylko Damian:
- A dziękuję,
Widzisz ? Przyniosłyście nam szczęście. Od teraz musicie być na każdych naszych
meczach.
- Tak, jasne.
A studia same się dokończą.
- Oj tam,
studia.
I już chciał
dalej coś mówić ale podszedł Michał Łasko i powiedział że dziennikarze proszą
Małego o wywiad więc przeprosił i poszedł ale powiedział że jeszcze tu wróci a
ja miałam chwilę, żeby porozmawiać z Michałem :
- Michał, co
się dzieje ?
- Nic.
- No przecież
widzę. Jesteś jakiś inny niż byłeś jeszcze np. w samochodzie. Coś się stało ?
- Nie,
wszystko w porządku. Naprawdę. Po prostu nie grałem tak jakbym chciał grać i
jak potrafię.
- Daj spokój.
Każdy ma czasem słabszy dzień. Tobie trafił się dzisiaj ale za to na turniej w
Ankarze będziesz w genialnej formie.
- Masz rację.
Dzięki. Umiesz poprawić mi nastrój.
- Polecam się
na przyszłość. Odwieziesz nas z powrotem ?
- Pewnie,
tylko do Moni zadzwonię
- Ok.
I odszedł a
mi znów zrobiło się trochę przykro, no ale cóż. Moje życie nigdy nie będzie
łatwe.
Czyżby Mały się zakochał? Tyle gadać do obcej kobiety, ciekawe...
OdpowiedzUsuńNa miejscu Michała też bym była trochę zła i tu na pewno nie chodziło o to, że uważał iż zagrał źle i nie na tyle, co umie.
Jestem ciekawa jak to będzie, może Monika zacznie coś podejrzewać?
Czekam na kolejny, pozdrawiam ;*
Michał chyba zazdrosny o Damiana ;) Ale trochę dziwnie, ze jest z Moniką, choć widać, że mu na niej nie zależy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Widać tą zazdrość i to takie słodkie :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego.
Czekam na kolejny z niecierpliwością.
Pozdrawiam ;*
Michał jest zazdrosny,to takie słodkie *o*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,do następnego i zapraszam do siebie ;)
http://volleyball333.blogspot.com/
http://zakochana-para.blogspot.com - zapraszam ;*
OdpowiedzUsuńCos czuje, że jak Monika się dowie to nie będzie aż tak ciekawie. W pewnym momencie myślałam, że Monika spotka sie na tym meczu z Milena, ale jednak nie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny, zapraszam do siebie :*
http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com/