sobota, 19 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 7

Obudziłam się i czułam, że jest mi jakoś niewygodnie i dopiero zauważyłam, że spałam oparta o Michała. Natychmiast się podniosłam :

- Matko Michał. Czemu mnie nie obudziłeś ? Musiało Ci byc strasznie niewygodnie.
- Wyluzuj, przecież nic się nie stało.
- Ale mogłeś się przeciążyc. Na pewno wszystko ok ?
- Tak i wrzuc na luz. Ale powiedz, dobrze Ci się na mnie spało ?

Czułam, że się rumienię, kiedy zadał mi to pytanie. No wiedział normalnie, że mnie zawstydzi. Specjalnie to zrobił :

- Tak, muszę przyznac, że jesteś całkiem wygodny.
- A więc polecam się na przyszłośc.

I uśmiechnął się tak czarująco jak to tylko on potrafi a ja czułam, że jestem już czerwona jak burak.

Tymczasem w innej części samolotu:


Do Ankary została również zaproszona żona Michała Łasko - również Milena, która w tej chwili rozmawiała ze swoim mężem :

- Kochanie, wydaje mi się, że odrobinę przesadzasz.
- Michał. Ja jestem kobietą i widzę znacznie więcej niż Wy mężczyźni. On jest o nią ewidentnie zazdrosny.
- To niedorzeczne. Jak może by zazdrosny o Milenę skoro jest z Moniką ? Kochanie, no pomyśl trochę.
- Jeszcze zobaczysz, że mam rację. Zawsze mam.

Z perspektywy Mileny :

W końcu dotarliśmy na miejsce. Nie lubię latac samolotami. Może nie mam aż tak dużego lęku ale przyjemne to to nie jest. Wsiedliśmy tym razem do autobusu, który zawiózł nas prosto do hotelu. W międzyczasie Bernardi oznajmił, że chłopcy dziś nie mają treningu, bo muszą się zaklimatyzowac. Może to nie zmiana strefy czasowej ale jednak inne państwo, jedzenie itp. Rozpakowywałam swoje ubrania, kiedy ktoś oczywiście musiał zakłócic mój spokój i tym kimś był oczywiście nie kto inny niż Damian :

- Weź sweter i porywam Cię.
- A niby dokąd?
- No jak to dokąd ? Na spacer ?
- Na spacer ? Chcesz, żebyśmy się zgubili ?
- Mała, już tu raz byłem. No chodź, pójdziemy na lody.
- Dobra, lodami mnie przekonałeś.
- Super, to chodź.

I wziął mnie za rękę i dosłownie wyprowadził z pokoju. Dziwnie się z tym czułam, bo miałam wrażenie jakbym jakoś krzywdziła Michała. Nie! Stop! To niedorzeczne! Michał ma dziewczynę, którą kocha a my jesteśmy tylko przyjaciółmi. Zresztą Damian to też mój przyjaciel więc o czym ja w ogóle myślę ?

Z perspektywy Michała :

Pukałem do pokoju Mileny, żeby zeszła ze mną na obiad, ale pokój był zamknięty więc musiała już zejśc na stołówkę. Wziąłem tacę, nałożyłem sobie jedzenie i usiadłem koło Łasko i jego żony  :

- Widzieliście Milenę ? Była już na obiedzie ?
- Nie, ona tu raczej nie zje dziś - odpowiedziała mi Milena
- Co ? Czemu ?
- Mały wziął ją na spacer i wycieczkę po Ankarze- powiedział mi Michał a mnie zatkało
- Co ? Ale jak to ?
- No.. normalnie. Poszli pozwiedzac.
- Ale tak sami ?
- No sami. A z kim ?
- Ale.. ale.. to niemożliwe.

Milena spytała mnie ;

- Michał, co się stało ? Zdenerwowało Cię to ?
- N..n..nie, chodzi mi tylko o to, że Mila jest pod moją opieką i to ja miałem jej zapewniac atrakcje. Tyle.
- I nic więcej?
- Nie, no coś Ty. Czysta troska. Wiecie ? ja pójdę do siebie.
- Ale nic nie zjadłeś - powiedział Łasko
- Nie jestem już głodny- odpowiedziałem wściekły

 Odszedłem czym prędzej. Wściekły wszedłem do swojego pokoju i uderzyłem piłką o podłogę. Jak Damian może mi to robic ? Tylko co robic ? Rany, przecież to nielogiczne. Zachowuje się jak głupi, zazdrosny palant. A przecież nie jestem zazdrosny. Kocham Monikę a jednak boli mnie, że to z Damianem wolała wyjśc Już ja sobie z nim pogadam jak wrócą. Nie pozwolę mu jej skrzywdzic.

Tymczasem u Mileny :

Chyba nigdy się tak nie uśmiałam jak z Damianem. On i jego historie są niesamowite. Odprowadził mnie pod sam pokój a tam pod drzwiami siedział Michał:

- Michał ? Co Ty tu robisz ?
- Czekałem na Was. Martwiłem się o Ciebie. Nie mówiłaś, że wychodzisz.
- Bo to ja ją porwałem na wycieczkę.- nie wiem czy potrzebnie do rozmowy wtrącił się Mały

Wtedy Michał podszedł do mnie i mnie przytulił mówiąc:

- Nie znikaj mi tak więcej, dobrze ?
- Dobrze.

Odsunęłam się od niego i weszłam do swojego pokoju. To wszystko jest jakieś dziwne.

Z perspektywy Michała :

Kiedy Milena weszła do siebie postanowiłem pogadac z Małym więc go zawołałem :

- Mały, czekaj. Możemy pogadac ?
- Jasne, to chodź do mnie.

I weszliśmy do jego pokoju. On usiadł na łóżku a ja stałem i ledwo powstrzymywałem się, żeby nie obic mu tej jego uchachanej japy :

- To powiesz w końcu o czym chciałeś gada czy będziemy tak milczec ?
- Nie pozwolę Ci jej skrzywdzic.
- Co ? Kogo ?
- Dobrze wiesz kogo i nie graj głupa. Odwal się od Mileny i nie próbuj jej więcej podrywac.
- Niby czemu ? A może ty jesteś zazdrosny, co ?
- Nie jestem zazdrosny. Wiesz, że mam Monikę. Ale znam Cię i wiem jak często zmieniasz dziewczyny. Ale Mileny nie pozwolę Ci skrzywdzic. Zapamiętaj to sobie.

I wyszedłem trzaskając drzwiami.



Kochani! Życzę wam Wesołych Świąt i baaardzo mokrego dyngusa :* Pozdrawiam

3 komentarze:

  1. Coś czuję, że Michał jednak coś do niej czuje...
    No bo, broni jej i w ogóle. Mimo, że tak jak powiedział sam: "Mam Monikę".
    Mały się tak podlizuje do niej, a pewnego wieczoru może to wykorzystać...
    Również życzę Wesołych Świąt i czekam na kolejny rozdział ;*
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Michał pokazał jak zachowuje się prawdziwy zazdrośnik. Niby ma Monikę ale dba o Milenę.
    Damian jak tak zmienia dziewczyny to może to rzeczywiście wykorzystać i skrzywdzić ją. Czekam na kolejny z niecierpliwością. Tobie również wesołych świąt.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń