Mały wyszedł a ja znów usiadłem przy Milenie. Chwyciłem ją za rękę i gładziłem po niej, chcąc się nią nacieszyć.
- Wiem, że Cię strasznie zawiodłem nie będąc na Twoim pokazie, ale to nie zmienia faktu, że zawładnęłaś nie tylko moim umysłem ale już i sercem. Pokochałem Cię, więc nie możesz mnie teraz zostawić.
Nagle Milena ruszyła ręką. Spojrzałem na jej twarz a ona miała otwarte oczy i patrzyła na mnie uśmiechnięta :
- Skarbie ! Obudziłaś się ! Tak się o Ciebie bałem - w końcu i ja się uśmiechnąłem
Mocno ją przytuliłem do siebie a ona powiedziała :
- Michał ! Bo mnie udusisz.
- Przepraszam.
Od razu się od niej odsunąłem a ona patrzyła na mnie uśmiechnięta:
- Czemu tak na mnie patrzysz ? - spytałem zdziwiony.
- A nie mogę ? Cieszę się, że Cię widzę.
- Ja też. Nawet nie wiesz jak bardzo. Ja.. jak spałaś to cały czas do Ciebie mówiłem. Bałem się, że się już nie obudzisz.
- Ale jestem - uśmiechnęła się do mnie tak pięknie jak tylko ona potrafi.
- Tak się cieszę.
I znowu ją mocniej do siebie przytuliłem, ale teraz zapadła między nami dość niezręczna cisza. W końcu postanowiłem ją przerwać :
- Miluś ! Ja Cię tak bardzo przepraszam, że nie było mnie na Twoim występie.
- Michał ! Daj spokój.
- Ja po prostu...
- Nie musisz mi się tłumaczyć.
- Ale chcę. Wiesz, że jesteś dla mnie bardzo ważna i nie chcę, żebyś była na mnie zła.
- Nie jestem zła.
- Na pewno ? - wolałem się upewnić
- Tak. Wszystko jest ok.
- No dobra. To ja pójdę po lekarza.
I wyszedłem i już po chwili wróciłem z doktorem, który przeprowadził kilka badań, po czym powiedział :
- Wygląda na to, że wszystko w porządku, więc myślę, że jutro będzie Pani mogła wyjść do domu tylko będzie się Pani musiała przez parę dni oszczędzać.
- Już ja tego przypilnuję panie doktorze - odpowiedziałem za nią z szerokim ( jak na mnie ) uśmiechem
- O ! I to rozumiem.
I wyszedł a Milena powiedziała :
- No i co ja powiem mamie ?
- Nic, bo mama o niczym nie będzie wiedziała.
- Co ? Michał ! O czym Ty mówisz ?
- Zostaniesz z nami w Żorach na jakiś czas. Damian i ja musimy Cię pilnować.
- Ale ja mam studia.
- Jak tydzień albo 2 opuścisz to się chyba nic nie stanie.
- No nie wiem...
- Mała ! Proszę Cię. Chcę być pewny, że nic Ci nie jest. Zamieszkasz z Małym, bo on ma dużą chatę a ja będę codziennie u Was przesaidywał.
- No dobra ! Zgoda.
Ucieszyłem się, że się zgodziła. Chwilę jeszcze porozmawialiśmy, ale pielęgniarka mnie wygoniła, więc pocałowałem Milenę w policzek i ruszyłem do Wojtaszka. Byłem szczęśliwy, że Milena się obudziła jednak nie wiedziałem, że już niedługo zdarzy się coś tak złego.
Taki psikus, a co bd dalej.. Zobaczymy... Czekam na komentarze i pozdrawiam :* Do następnego :*
No tylko Michał powinien powiedzieć Monice że kocha inną. Świetny rozdział czekam na kolejny z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Zapraszam na kolejny :)
UsuńKiedy Michał w końcu powie Monice, że kocha Milenę? Idealnie do siebie pasują.
OdpowiedzUsuńDlaczego taki krótki i jak możesz kończyć w takim momencie, co? :D
Teraz będę myśleć, co się może wydarzyć..
Oj Mila, Mila.. Nie ucz się tych zakończeń (bo jak tak często robię i trzymam czytelników w niepewności, ;D) ode mnie :DD
Czekam na kolejny, dodawaj szybciutko :*
Pozdrawiam :)
Czemu tak krótko ? :( Jak ja lubię tę historie!!! Nawet nie zdajesz sobie sprawy;) Jeju ciekawe co się stanie.... I kiedy Michał powie Monice ,że kocha Milene ...tyle pytań , a mnie pozostaje tylko czekać :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i z wielką niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;*
ale zakończyłaś. Zabić teraz, czy za chwile? :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Ale zakończyłaś ;p
OdpowiedzUsuńTeraz spać pół nocy nie będę mogła ;/
Michał musi wreszcie powiedzieć Monice,że kocha Milenę.
Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*