sobota, 24 maja 2014

ROZDZIAŁ 20

Usłyszałam, jak Michał krzyczy UWAŻAJ, odwróciłam się i zobaczyłam pędzące wprost na mnie BMW. Nie umiałam, nie potrafiłam się ruszyć, byłam już gotowa na to, co się zdarzy ale poczułam, że ktoś mnie popycha na drugą stronę. Wylądowałam na kimś, otworzyłam oczy i zobaczyłam Igłę, który mnie bardzo mocno trzymał przy sobie. Chwilę milczeliśmy ale po chwili Krzysiek spytał :

- Wszystko ok ? Nic ci się nie stało ?
- N..n..nie, chyba nie.
- Na pewno ?
- Tak, wszystko jest w porządku.

Ani się obejrzałam a podbiegli do nas Michał i Kasia. Misiek pomógł mi wstać i od razu mnie mocno przytulił pytając :

- Skarbie, nic się nie stało ? Jak się czujesz ?
- Ja.. w porządku.. chyba..
- Na pewno ? Nic Cię nie boli ?
- Nie... Igła, co Ty tu robisz ? Co Wy tu robicie oboje ?

Zapadła jakaś dziwna cisza, ani Kasia ani Krzysiek nie chcieli nic powiedzieć, co mnie zaczęło irytować, podobnie jak Michała, który powiedział :

- Halo ! Powiecie w końcu o co chodzi ?

Kasia popatrzyła na Ignaczaka a ten kiwnął do niej głową więc ona zaczęła mówić :

- Krzysiek miał przeczucie, że stanie się coś złego i czuł, że to chodzi o Ciebie. Ja mu nie wierzyłam, myślałam, że coś wymyśla ale po tym co się stało, widzę, że miał 100 % racji.
- Igła, ja.. nie wiem jak mam Ci dziękować. Uratowałeś ją - powiedział Michał, bo ja nie byłam w stanie wydusić słowa -Uratowałeś najważniejszą dla mnie osobę. Dziękuję Ci.

Podali sobie ręce a Igła powiedział :

- Daj spokój. To nic takiego. Ale na pewno z Tobą wszystko dobrze ? - tu zwrócił się do mnie
- Tak. Wszystko ok.
- Coś jeszcze się stało, prawda ?
- Co.. ? Ale..
- Jesteś smutna, widzę to. Co się dzieje ?

Spojrzałam na Michała a on kiwnął głową więc powiedziałam :

- Monika jest w ciąży.
- Co ? - powiedzieli Kasia i Krzysiek razem.

Nagle jakby coś wstąpiło złego w Igłę. Zbliżył się do Michała i zaczął nim szarpać krzycząc :

- Jak mogłeś ją tak oszukać ? Zaufałem Ci ! Myślałem, że ją naprawdę kochasz a Ty sypiałeś z Moniką ?

Musiałam coś szybko zrobić więc natychmiast podbiegłam do Igły i go starałam się odciągnąć mówiąc:

- Nie, Krzysiek, to nie tak. Monika jest w ciąży ale Michał przysięga, że to nie jego dziecko a ja mu wierzę.

Wtedy on się jakby rozluźnił i spytał cicho jak na niego :

- Naprawdę ? Wierzysz mu ?
- Tak. Wierzę.

Igła odsunął się od Michała, podał mu rękę i powiedział :

- Przepraszam Cię Dziku. Ja tylko nie chcę, żeby Mila cierpiała.
- No przecież wiem. Ale ja jej nie skrzywdzę Krzysiu. Kocham ją.
- Wiem.

I przybili żółwika a potem się objęli a ja byłam z jednej strony zadowolona, że sobie wszystko wyjaśnili a z 2 strony wciąż myślałam o tym co by się stało. Czy ten samochód chciał we mnie wjechać celowo czy to zwykły przypadek i mnie nie widział ?

Skonsternowany Michał :

Przyjechaliśmy wszyscy do Damiana i tam siedzieliśmy i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym w sumie. Poprosiłem Małego na chwilę, opowiedziałem mu o wszystkim co się stało i poprosiłem, żeby nie wspominał nic o tym przy Mili. Nie chciałem, żeby znowu to przeżywała, bo wiedziałem jakie to ciężkie dla niej ciągle o tym wspominać i w ogóle myśleć. Ale ja jakoś nie mogłem przestać myśleć. Wydawało mi się, że znam rejestrację samochodu, który chciał potrącić Misie. Ale... Zaraz, zaraz. Już chyba wiem. Ale.. ona nie mogła posunąć się do czegoś takiego. Muszę to zaraz natychmiast wyjaśnić. Tylko jak mam stąd wyjść tak, żeby nikt się nie domyślił o co chodzi ?

10 komentarzy:

  1. Wow. Co to było. Ten samochód i wgl. Świetnie piszesz. Nie spodziwałam się że Igła uratuje życie Mili. Myślałam że jej bohaterem będzie Misiek. Fajny rozdział.Pozdrawiam;* i zapraszam do mnie na 4 rozdział(; http://this-is-my-life-with-my-volleyball.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże już się bałam że ten samochód w nią wiedzie. Dobrze że Igła i Kasia przyjechali. Czekam na kolejny z niecierpliwością.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dobrze, że pojawił się Igła...
    Jednak dobrze przeczuwał ten nasz 'Staruszek' :). W końcu uratował jej życie, a tak poza tym to już widać, że bardzo troszczy się o Milenę i tego nie ukrywa. :)
    Interesująca końcówka...
    Czekam na kolejny rozdział :*
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Scena niczym z jakiegoś filmu akcji :O Wolę nie myśleć, co by było gdyby nie Igła... ten to ma intuicję kurde.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Igła taki troskliwy *.*
    Świetny rozdział jak zawsze !!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na kolejny do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. No na szczęście nic jej nie jest! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/ zapraszam na 27 ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze,że Igła tam był i w samą porę uratował Milę,nie wiem co by było gdyby nie on.Ten to ma przeczucie,skubany ;)
    Czy mi się wydaje,że Milę chciała potrącić Monika?
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika nie mogła jej potrącić bo ona była w domu przecież

      Usuń