piątek, 6 czerwca 2014

ROZDZIAŁ 31

Bartek zaczął się niebezpiecznie do mnie zbliżać a ja siedziałam jak sparaliżowana, w ogóle nie mogłam się ruszyć. W końcu mnie pocałował. Tak delikatnie, jakbym była dla niego najważniejszą osobą na świecie. Nie wiem czemu, ale to chyba pod wpływem impulsu odwzajemniłam pocałunek, co Bartka skłoniło do dalszych działań i kiedy pogłębiał pocałunek i chciał mnie położyć na łóżku, ja się w końcu opanowałam:

- Nie Bartek. Nie możemy.
- Ale ja myślałem...
- Przepraszam, nie mogę zdradzić Michała a Ty Natalii. Kochasz ją i byś tego żałował.
- Nie, to ja przepraszam. Masz w zupełności rację.Dziku ma szczęście, że ma taką dziewczynę, tylko, żeby tego nie spieprzył, bo go skrzywdzę.
- Dzięki Bartek, jesteś naprawdę świetnym przyjacielem.

I się do niego przytuliłam z pełnym przekonaniem, że Bartek popiera moje słowa o przyjaźni. Niestety, nie wiedziałam, że jest zupełnie inaczej.

Skołowana a jednocześnie wściekła Ania :

Zibi posuwał się coraz odważniej w swoich pocałunkach, a ja pomimo, że czułam dreszcze na całym ciele, musiałam się zebrać i to przerwać :

- Nie Zbyszek, przepraszam. Ja nie mogę, znamy się za krótko, a ja...

Chciałam dokończyć, jednak on mi znów przerwał całując mnie. O Boziuniu.. Jak on bosko całuje. Po chwili oderwaliśmy się od siebie a Zbyszek oparł swoje czoło o moje i powiedział :

- To ja Cię przepraszam. Nie powinienem był, ale odkąd Cię zobaczyłem, coś do Ciebie poczułem. Wiem, jaką mam opinię w środowisku i nie chcę, żebyś tak o mnie myślała. Naprawdę mi na Tobie zależy.

Aż myślałam, że mi serce wyskoczy, kiedy to powiedział i już chciałam i ja mu odpowiedzieć, że też mi bardzo na nim zależy, usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Zibi otworzył, a tam stał Michał z poduszką. Spytał :

- Mogę się dziś u Was przekimać na podłodze ?
- A co Ty, własnej podłogi nie masz ? - spytał z uśmiechem Zibi, jednak ja wiedziałam, że stało się coś złego, więc spytałam :
- Co się stało ?
- Ale że co ? Przecież nic się nie stało, tak sobie chodzę z poduszką po pokojach i pytam kto mnie przygarnie na noc - jeśli myślał, że w to uwierzę, to jest strasznie słabym aktorem
- I nie pomyślałeś o tym, żeby zajrzeć do pokoju Twojej dziewczyny ? Nie ściemniaj, mów.
- No dobra. Wyrzuciła mnie ok ? Przyszła do nas Agnieszka, chciała ze mną porozmawiać.
- O tej porze ?? - zdziwił się Zbyszek, podobnie jak ja.
- No.. tak, no i ja pomyślałem, że to może być coś naprawdę ważnego i powiedziałem to Mili, a on się wkurzyła, zaczęła gadać jakieś głupoty, że wolę Agnieszkę od niej, no i mnie wykopała za drzwi z poduszką.
- Michał, czemu Ty jesteś taki głupi ? - wkurzyłam się i chciałam coś jeszcze powiedzieć, ale Zibi mnie powstrzymał i powiedział do Michała :
- Kimaj, ale jutro rano masz Milenie wszystko wytłumaczyć, jasne ?
- Nie musisz mi mówić takich oczywistych rzeczy. Dzięki Wam, nawet mnie nie zauważycie.

I położył sobie poduszkę na ziemi, sam się po chwili również położył i bardzo szybko zasnął a ja z niedowierzaniem pokręciłam głową. Żeby ten Misiek tylko nie spaprał sobie życia, poprzez znajomość z tą Agnieszką.

Burza w myślach Bartka :

Leżałem sobie na łóżku i myślałem nad tym wszystkim co się ostatnio stało. Ten pocałunek.. Chciałem tego ? Oczywiście. Ona jest taka wspaniała, a Michał ją tak krzywdzi. Nie rozumiem tego. Jak on tak może. Ale miała rację. Nie mogliśmy się posunąć dalej, bo ja jestem z Natalią. Nie wiem czy jeszcze ją kocham, naprawdę nie wiem, ale kiedyś przyrzekłem sobie, że nigdy nie zdradzę żadnej mojej dziewczyny. Ale Milena jest taka śliczna i wspaniała. Nie Bartek ! Stop ! Ona kocha Michała, a on ją, tylko się teraz trochę pogubił, ale naprostuję go, a jeśli nie, to wtedy wkroczę do akcji ze swoim planem.

Następnego dnia z perspektywy Kasi :

Wiedziałam, że w końcu nadszedł ten dzień, że czas wracać do domu. Smutno mi było, bo tu z nimi wszystkimi było tak fajnie i zawsze coś się działo. No i Igła.. Teraz to już pewnie długo nie zobaczę. Weszłam do kuchni, gdzie przy stole siedziała Milena z bardzo smutnym wyrazem twarzy i wtedy już wiedziałam, ze Kubiak coś narozrabiał. No i jak ja mam ich zostawić samych ? 

- Cześć Mała.
- Cześć.

Podniosła głowę i spojrzała na mnie, a po chwili na moje walizki i spytała :

- Musisz już wyjeżdżać ? Kasia, ja sobie nie dam rady bez Ciebie.
- Mała, nie mów tak. Ta flądra nie zepsuje Wam Waszego związku. Michał Cię kocha, naprawdę. Widzę to w jego oczach.
- Serio tak myślisz ?
- Pewnie, nie pozwoliłabym mu być z Tobą, gdyby nie patrzyło mu dobrze z oczów. Wierz mi.
- Dzięki Kasia. Jesteś najlepsza pod słońcem.
- Wiem.

Powiedziałam nieskromnie, po czym utonęłyśmy w przytulasie. Po chwili do kuchni weszli Igła i Michał. Ten drugi zaraz znalazł się przy Milenie :

- Kochanie, proszę. Wysłuchaj mnie. Ja..

I tu niespodzianka. Myślałam, że Milena go zwyzywa, a ona rzuciła mu się na szyję i go pocałowała. :

- Kocham Cię Michał, ale nie skrzywdź mnie, bo tego nie wybaczę.
- Słonko, za bardzo Cię kocham, żeby Cię skrzywdzić.

I znów utonęli w czułym pocałunku a Igła szepnął mi do ucha :

- Zostawmy ich samych, potrzebują teraz tego.
- Tak, i znów ta Agusia wszystko popsuje.
- Tym razem nie popsuje.

I pomachał mi jakimś kluczem. Nie mogłam uwierzyć:

- Czy Ty... ?
- Tak, zamknąłem ją w pokoju. Nic się jej nie stanie jak tam posiedzi, a oni nacieszą się sobą.
- Jesteś genialny Igła. Chodźmy.

I poszliśmy na dworzec. Staliśmy tam chwilę a Igła spytał po raz kolejny :

- Na pewno nie chcesz, żebym Cię odwiózł ? Byłoby szybciej.
- Nie, nie chcę robić kłopotu, żebyś musiał nadkładać drogi. Już wystarczająco dużo dla mnie zrobiłeś.

Wtedy zobaczyłam w oddali nadjeżdżający mój pociąg i momentalnie łzy mi naszły do oczu. Igła to zaraz zauważył, bo przytulił mnie mocno do siebie :

- Nie płacz, bo i ja zaraz zaczne.
- Przepraszam.. Ja.. nie lubię pożegnań.
- Przecież to nie jest pożegnanie. Nie pozwolę Ci o sobie zapomnieć. Bedę pisał, dzwonił.
- Nie mogłabym o Tobie zapomnieć.

Pociąg był coraz bliżej a ja wciąż stałam wtulona w Igłę.:

- Nigdzie nie pojedziesz. Nie puszczę Cię.
- Chciałabym tu zostać, naprawdę. Ale nie mogę.

I wtedy pociąg podjechał a Igła odwrócił mnie do siebie, tak, żebym patrzyła mu w oczy, pocałował czule i powiedział :

- Uważaj na siebie i daj znać jak dojedziesz.
- Dobrze, pa.

I wsiadłam a po chwili pociąg ruszył. I znów do szarej, nudnej rzeczywistości.......

14 komentarzy:

  1. I co ja mam mam Ci tu napisać ? :D Rozdział jak zwykle świetny :D Pozdrawiam i do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. WSTAWIAJ KOLEJNY!!MAM OSZCZEDNOSCI.JESZCZE!!! WIERTARKA CZEKA XD

    OdpowiedzUsuń
  3. R E W E L A C J A !
    Czekam na jutroooooooooo! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. I zapraszam do siebie na nowy rozdzialik :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Coraz bardziej mi się to opowiadanie podoba. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. No robi się ciekawie,nie wiem co napisać :)
    Chyba tylko tyle że REWELACYJNIE !!!!!
    Czekam na kolejny i serdecznie zapraszam do siebie :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. A JA ZNOWU SPAMUJE, ŻEBY ROZDZIAŁ BYŁ JUTRO :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. I mam nadzieje, że Mila i Misiek będą W KOŃCU HEPI !

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale znając życie i Ciebie to nie będą. xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na dalszy wątek Kasi i Igły.. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
  12. czekam na dalsze watki Ani i Zbyszka

    OdpowiedzUsuń
  13. Jezu ale ta agnieszka jest irytująca

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze ,że Michał i Milena się pogodzili ;) Fajnie ,że Zibi i Ania się w sobie zakochali , tylko Igły i Kasi szkoda :( Ale pewnie coś wykombinujesz.. i ta Agnieszka :/
    Pozdrawiam i do następnego :*

    OdpowiedzUsuń